Od 1 marca zarząd w spółce kaliskiego przewoźnika skurczy się o połowę, a jego nowym szefem będzie Daniel Sztandera, były wiceprezydent Kalisza za czasów Janusza Pęcherza. Zdaniem urzędników zmiana poprawi współpracę z kaliskim magistratem oraz ograniczy wysokość wynagrodzeń. Nie wiadomo jeszcze ile będzie zarabiał nowy szef KLA, ale w 2018 roku koszty wynagrodzeń zarządu, w którym zasiadały 2 osoby, łącznie wynosiły 400 000 złotych.

"Zmiany w KLA były spowodowane m.in.: coraz większą ilością środków, które miasto przeznaczało na funkcjonowanie i realizację usług przewozowych przez spółkę. Wzrost tych kosztów jest nieuzasadniony, dlatego rada nadzorcza podjęła decyzję o wprowadzeniu zmian w spółce" - powiedział radiuCENTRUM Marcin Cieloszyk, szef kancelarii prezydenta Kalisza.

na fot.: Marcin Cieloszyk / szef kancelarii prezydenta Kalisza.

Miasto co roku coraz więcej dokładało pieniędzy do spółki. W 2017 roku kaliszanie dopłacili ponad 10 000 000 złotych, w 2018 roku 14 600 000. Natomiast w tym roku zarząd wnioskował do prezydenta o 17 000 000 złotych.
Czy zmiana szefa spółki zmniejszy wysokość corocznych dopłat ponoszonych przez miasto oraz w jaki sposób miasto zrealizuje obietnicę wyborczą prezydenta Kalisza, Krystiana Kinastowskiego darmowej komunikacji dla kaliszan, skoro już teraz miasto dopłaca miliony?

na fot. od lewej: Grzegorz Kulawinek / wiceprezydent Kalisza; Krystian Kinastowski / prezydent Kalisza

Nie wiadomo też jaka będzie przyszłość obecnych jeszcze zarządców kaliskiego przewoźnika.

Ale to nie koniec zmian w kaliskich spółkach. Cieloszyk potwierdza, że w tym tygodniu rada nadzorcza podejmie decyzję m.in. ws. kierownictwa AquaParku.

na fot.: Daniel Sztandera / nowy prezes KLA