Tak źle jeszcze nie było. Rolnicy mówią, że nie pamiętają takiej suszy, a ta panuje w całym kraju. W wielu gminach nadal obowiązuje zakaz podlewania ogródków, czy upraw rolnych. A to wiąże się z ogromnymi stratami w gospodarstwach. Do końca czerwca do kaliskiego starostwa wpłynęło blisko 6000 wniosków suszowych.

"Najwięcej w gminie Blizanów - 820 wniosków, a najmniej w gminie Ceków-Kolonia - 441, ale w niektórych gminach nabór jeszcze trwa. Myślę, że to pokazuje skalę tego zjawiska. Średnie, szacowane przez rolników straty w uprawach wynoszą 40 - 70 %. To naprawdę jest bardzo dużo" - powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Nosal, starosta powiatu kaliskiego.

na fot.: Krzysztof Nosal / starosta powiatu kaliskiego

To oznacza, że przy tak dużych stratach rolnicy nie zarobią na uprawach. Najtrudniej będzie w gospodarstwach z produkcją zwierzęcą - zwłaszcza jeżeli chodzi o bydło.
Jak wynika z danych Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, w najlepszym miejscu w Polsce bilans wodny jest ujemny i wynosi 110 mm - w najgorszym 220 mm. To prawie połowa rocznej sumy opadów. Sytuacja pogarsza się z każdym rokiem.

"Starostwo powiatowe tak naprawdę nie może pomóc rolnikom, ponieważ nie mamy żadnych środków na wsparcie. Największe możliwości ma rząd i rolnicy mają nadzieję, że zostanie uruchomiony program dotacyjny. Zresztą takie były zapowiedzi ministra" - dodaje Nosal.

Wnioski suszowe po wstępnej weryfikacji w gminach, trafią do wojewody. Po jego akceptacji może ruszyć rządowa pomoc.