Kaliski samorząd płaci 13 000 złotych miesięcznie za pustą halę na dworcu PKP. Przez trzy lata odbyło się w niej jedno spotkanie autorskie i jeden kameralny koncert. Ówczesne władze miasta chciały tam przenieść galerię Tarasina, a potem stworzyć punkt sterowania ruchem dla aglomeracji kalisko - ostrowskiej. Te pomysły nie wypaliły, a jak przyznał radiuCENTRUM prezydent Kalisza Krystian Kinastowski problem i umowa z PKP pozostały:

"Ta przestrzeń jest problematyczna bo nie nadaje się do stworzenia tam biur, do typowo urzędniczej pracy. Czy powinniśmy tam tworzyć kolejną galerię plastyczną, czy inną placówkę kulturalną - mam wątpliwości bo przecież takich miejsc mamy w Kaliszu sporo, a planujemy jeszcze wybudowanie Akceleratora Kultury. Myślę, że nie powinniśmy iść w tym kierunku na zagospodarowanie tej przestrzeni. Przede wszystkim musimy przyjrzeć się umowie z PKP".

na fot.: Krystian Kinastowski / prezydent Kalisza

Dworcowa hala ma blisko 500 metrów kwadratowych powierzchni. Jej miesięczne koszty utrzymania wynoszą około 5000 złotych. Kolejne 7000 złotych dzierżawy miasto płaci spółce PKP. Z tej części dworca nie mogą też korzystać pasażerowie.