Ponoć nie ma ludzi nie zastąpionych. W koszykówce tym bardziej, skoro można wybierać zawodników praktycznie z całego świata. Pytanie, czy uda się w BM Slam Stali Ostrów zastąpić Aarona Johnsona, który w dwóch poprzednich sezonach był liderem drużyny i najlepszym rozgrywającym całej ligi. Mike Scott nowy playmaker ostrowskiej drużyny zdaje sobie sprawę, że nie uniknie porównań do swojego poprzednika.

„Słyszałem o nim wiele dobrego. Wiem, że grał świetnie dla ostrowskiej drużyny. Nie obiecuję, że go zastąpię, ale spróbuję to zrobić. Będę ciężko trenował, by grać jak najlepiej. Każdy ma swoje atuty i nie ma takich samych zawodników. Przyleciałem tutaj, by pokazać się z jak najlepszej strony. Gra w Polsce jest dla mnie wyzwaniem. Zrobię wszystko, by prezentować się dobrze, a mój zespół wygrywał” - powiedział radiuCENTRUM Mike Scott.

na fot.: Mike Scott

Próbkę swoich nietuzinkowych umiejętności Mike Scott pokazał już w pierwszym sparingu w Zielonej Górze. Kolejna okazja już we wtorek we Wrocławiu, gdzie BM Slam Stal zmierzy się z czeskim zespołem Turi Svitavy. Wyjaśniło się już także, że w Stali nie zagra Grzegorz Małecki, który mógł być jedynym rodowitym ostrowianinem w kadrze Wojciecha Kamińskiego. Prawdopodobnie upadł także temat powrotu do Ostrowa Marca Cartera.