W ostatnich minutach prowadzili różnicą pięciu bramek, ale i tak doprowadzili do nerwowej końcówki. Szczypiorniści Ostrovii wygrali jednak ostatecznie na wyjeździe ze Stalą Gorzów 28:27 i zainkasowali w pierwszej kolejce rozgrywek grupy B I ligi cenne trzy punkty. Ostrovia w 20. minucie prowadziła 14:7, ale gospodarze nie zamierzali odpuścić. Mówi Maciej Nowakowski, trener KPR Ostrovia:

"Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze - zarówno w obronie, jak i w ataku. Stal Gorzów popełniała błędy, a my potrafiliśmy je wykorzystywać. W przerwie przed drugą połową uczulaliśmy chłopaków, by byli dalej skoncentrowani. Po części to się udało, bo wygraliśmy mecz. Były jednak momenty, w których gospodarze nas dochodzili. Byli bardzo blisko, ale to my sami zafundowaliśmy sobie taką nerwową końcówkę" - powiedział radiuCENTRUM Maciej Nowakowski.

Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Marciniak 11 i Biegański 7. Zwycięstwo tym cenniejsze, że ostrowianie zagrali w Gorzowie osłabieni - bez Michała Bałwasa i Szymona Wojciechowskiego.

Stal Gorzów – KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 27:28 (13:18)
KPR Ostrovia – Foluszny, Foterek – Przybylski 4, Salamon, Biegański 7, Marciniak 11, Wołowicz, Wojciechowski M, Staniek, Krzywda 2, Wojkowski 3, Brychcy 1
Najwięcej dla Stali: Pietrzkiewicz 6, Kryszeń 4, Stupiński 4

na fot. Patryk Marciniak rzucił w Gorzowie dla Ostrovii 11 bramek