Tylko sekundy dzieliły koszykarzy BM Slam Stal Ostrów od sensacyjnego zwycięstwo nad mistrzem Polski, Anwilem Włocławek. Ostatecznie to jednak goście wywieźli z Ostrowa Wielkopolskiego wygraną 98:96. Ale Stal mogła zejść z boiska z podniesionym czołem.

Po celnych rzutach wolnych Nikoli Jevtovicia ostrowianie prowadzili 96:95, odrabiając wcześniej 15-punktową stratę do Anwilu. Kiedy Tony Wroten pomylił się w rzutach z linii, wydawało się, że Anwil przegra w Ostrowie. Goście zanotowali zbiórkę w ataku, a sędziowie orzekli, bez oglądania powtórek, że piłka po wyjściu na aut należała się Anwilowi.

Na 5 sekund przed końcem piłkę dostał Simon, który rzutem z narożnika boiska trafił na wagę zwycięstwa Anwilu 98:96. Goście mieli kapitalnego Ricky'ego Ledo, który trafił 7 na 10 rzutów z dystansu, w tym dwie, arcyważne trójki, gdy Stal po niesamowitym pościgu doprowadziła do remisu.

W BM Slam Stali słabiej zagrał Jay Threatt, ale większość pozostałych koszykarzy wzniosła się na swoje wyżyny. "Dziękuję drużynie za to, że do końca wierzyła w zwycięstwo" - powiedział radiuCENTRUM trener Łukasz Majewski.

na fot. Mecz BM Slam Stali z Anwilem Włocławek był znakomitym widowiskiem