Władze gminy Żelazków chcą sprzedać udziały w kontrowersyjnej spółce Ceko-Żel. Kontrowersyjnej - bo przypomnijmy, to spółka, w której 51 proc. udziałów ma gmina, ale ciągle do jej działalności musi dopłacać. Spółka ma oczyszczalnię ścieków i dyktuje ceny.
"Te byłyby niższe, gdyby Ceko-Żelem zarządzała gmina" - podkreśla radny Wojciech Majchrzak z zespołu negocjacyjnego, który powołano po to, by dojść do porozumienia w sprawie sprzedaży udziałów w spółce. "Negocjacje są jednak trudne i na razie nie prowadzą do niczego" - podkreśla radny Majchrzak.
"No są niekiedy śmieszne, bo wartość oceniana spółki ksiegowo przez przedstawiciela Ceko-Żelu, jak dobrze pamiętam, to 200 tys. zł. Stwierdził, że za tyle może sprzedać. Za tą kwotę to każdy kupi. Gmina chciała kupić. Mieliśmy dostac odpowiedź - do dzisiaj cisza. Zaproponowaliśmy, że damy gwarancję, że nie będzsiemy zdzierać, a ta firma będzie dochodowa"
Już wiadomo, że wspólnik udziałów sprzedać nie chce, ale część gminnych udziałów chętnie kupi. Tyle że za śmiesznie niską cenę - 200 tys. zł. Władze gminy przekonują, że spółka jest warta znacznie więcej.
Dopóki trwa spór - mieszkańcy gminy Żelazków będą się obawiać o cenę wywozu ścieków. Ostatnio cena z ponad 5 złotych miała wzrosnąć do ponad 17zł/m3. Na to nie zgodziły się władze gminy i dopłaciły spółce ponad 30 tys. zł na spłatę kredytu.