Kryzys w krotoszyńskiej fabryce Mahle. Koncern zatrudniający obecnie około 3 tysięcy pracowników ograniczył produkcję i nie wyklucza zwolnień, choć szefowie przedsiębiorstwa zaznaczają, że tej ewentualności chcieliby uniknąć.

Wszystko przez globalny kryzysy finansowy i spowolnienie gospodarcze. Największy pracodawca na krotoszyńskim rynku odczuł skutki zawirowań jako pierwszy. Zmniejszyły się zamówienia na tłoki do silników samochodowych produkowane na jednym z wydziałów Mahle - Jest to spowodowane mniejszym popytem na rynku aut osobowych - mówi dyrektor finansowy Mahle - Polska Agata Boheńska. Póki co pracownicy mogą brać urlopy bezpłatne lub są przesuwani na inne działy, na przykład na odlewnię żeliwa. Bocheńska podkreśla, że sytuacja powinna niedługo się ,,wyklarować'', a popyt na produkty Mahle wzrosnąć. Ponadto dyrektor finansowy przypomina, że do tej pory Mahle ciągle zwiększała zatrudnienie. Były nawet problemy ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry - mówi Agata Boheńska. Ta sytuacja być może pozwoli nam zrezygnować z tych, z których tak do końca nie byliśmy zadowoleni - stwierdza.

chudyrc.fm