Książki dla Lewkowa

Przetrwały wojenną zawieruchę, Niemców i Sowietów, by po blisko 80 latach powrócić do miejsca, skąd pochodziły. Ponad 40 książek z dawnego księgozbioru rodziny Lipskich, uratowanych przez Henryka Szymankiewicza przed spaleniem przez radzieckich żołnierzy, wróciło do Lewkowa dzięki jego potomkom.

W pałacu w Lewkowie było oczywiście mnóstwo książek, bo – jak wspominała Teresa z Lipskich Fudakowska, córka Jana i wnuczka Wojciecha Lipskiego – „biblioteka lewkowska zawdzięczała swoje istnienie właściwie wszystkim pokoleniom". Niestety, księgozbiór niemal w całości nie przetrwał zawieruchy wojennej i lat późniejszych. Najpierw pałac w Lewkowie ograbili Niemcy, potem już po wyzwoleniu swoje dołożyli Sowieci.

Dopiero kilkadziesiąt lat po wojnie okazało się, że ponad 40 książek uratował przed spaleniem Henryk Szymankiewicz, były pracownik pałacowej gorzelni.

„Były traktowane, jak pamiątki rodzinne. Myśmy od najmłodszych lat wiedzieli, że to są książki rodziców, szczególnie ojca, który miał do nich szczególny sentyment. Wiedzieliśmy skąd one pochodzą, czyje to było, w jaki sposób ojciec wszedł w ich posiadanie. Wiedzieliśmy, że to były książki uratowane z palenia księgozbioru, którego po wojnie dokonywali żołnierze radzieccy, rosyjscy” - tak o rodzinnej historii tych książek opowiada radiuCENTRUM jego syn, Jan Szymankiewicz.

Potomkowie Henryka Szymankiewicza postanowili przekazać książki z powrotem do Lewkowa - dodaje Jan Szymankiewicz.

„W tym roku odwiedziliśmy pałac w Lewkowie po remoncie. To były niesamowite wrażenia z odwiedzin, bo w samym pałacu byłem po raz pierwszy w życiu. Mimo, że się urodziliśmy w Lewkowie, to w pałacu nigdy wcześniej nie byłem, pamiętam tylko pałac z zewnątrz, jako mały chłopiec. Byliśmy zachwyceni Lewkowem i to nas zainspirowało, żeby te książki pozbierać, usystematyzować i przekazać, bo jesteśmy przekonani, że ich miejsce jest właśnie tutaj”.

Oprócz książek, rodzeństwo Szymankiewiczów z Poznania udostępniło także Muzeum w Lewkowie fotografie, wpisy do pamiętników i telegram ślubny podpisany przez Antoninę Lipską z domu Żółtowską.

Autor: 

Personalia

e-mail
wardawy@rc.fm

Nazwisko: 

Wardawy

NEWS nr 2: 

N

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).