Dwa prezydenckie weta z trzech, których domagali się protestujący - Andrzej Duda zawetował ustawę o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Poniedziałkowa decyzja prezydenta jednych ucieszyła, innych zaskoczyła. Protestujący w obronie sądownictwa, którzy liczyli na prezydenckie weto, choć protesty przyniosły częściowy efekt - nie czują satysfakcji.

"O ile Sąd Najwyższy został obroniony, KRS został obroniony - to ten sąd, przed którym stoimy obroniony nie został. Bo na 6 miesięcy dostanie się w ręce ministra Ziobry, a z tego, co wskazuje jego dotychczasowa działalność, możemy być przekonani, że wielu prezesów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych zostanie odwołanych. Udało się nam nie stoczyć w przepaść, ale to wcale nie znaczy, że daleko od niej odeszliśmy" - powiedział radiuCENTRUM podczas poniedziałkowego protestu przed kaliskim sądem Michał Witkowski z kaliskiego KOD.

Manifestacja, która odbyła się w strugach deszczu była ósmą z kolei - i póki co ostatnią, bowiem protesty tymczasowo zawieszono. "W każdej chwili jesteśmy jednak gotowi, aby tu wrócić i walczyć o polską demokrację" - deklarują protestujący.