Tkwiły tuż przed ratuszem przez ponad 2 miesiące i szpeciły kaliski Rynek Główny. Chodzi o toi toi-e i kosze na śmieci, które od połowy grudnia stały przy lodowisku, tuż obok kaliskiej "dziurelli". Jak komentuje obecność tych wybitnie mało estetycznych obiektów w sercu miasta prezydent Kalisza?

"No to jest oczywiście problem, no można by tego lodowiska nie robić i tych ludzi, którzy korzystali z niego przez te kilka miesięcy, pozbawić tej atrakcji. Ja uważam, że te toalety tutaj stojące nie będą przecież cały czas. Jakoś trzeba - prawda - ten problem taki nieciekawy również rozwiązać. Ja uważam, że było warto, ponieważ na co dzień obserwowaliśmy, jakim zainteresowaniem cieszy się lodowisko. Było mnóstwo młodzieży, dzieci, ale również osób starszych" - powiedział radiuCENTRUM Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza, który przyznał, że nie wie, czy Rynek Główny jest idealnym miejscem do organizowania tego typu atrakcji.

na fot.: Krystian Kinastowski / prezydent Kalisza

Zapowiada też, że w przyszłości większość z nich będzie odbywać się na placu wyremontowanego Nowego Rynku. Zauważa też, że miasto walczy o przyciągnięcie kaliszan do Śródmieścia i zapowiada kolejne inicjatywy aktywizujące mieszkańców przed Ratuszem.