Po przygotowaniach w kaliskim krwiodawstwie rozpoczął się pobór osocza od pierwszych ozdrowieńców, którzy pokonali COVID-19 i dzięki temu mogą pomóc innym zakażonym. W czwartek osoczem podzieliło się trzech pierwszych ozdrowieńców, w tym dwóch lekarzy.

„Z wojewódzkiego sanepidu z Poznania dostajemy dane osób, które już są zdrowe i mają dwa ujemne wyniki. Do części z nich dzwonimy, a niektórzy zgłaszają się sami. Mamy już ok. 20 osób zapisanych, chętnych do oddania osocza. Osocze jest potrzebne, ponieważ ozdrowieńcy wytwarzają przeciwciała po zakażeniu koronawirusem. W Kaliszu pobieramy je, a w Białymstoku oznaczany jest poziom przeciwciał dla całej Polski. Później w zakaźnych oddziałach szpitalnych, jeżeli są takie wskazania, przeciwciała są przetaczane chorym” - poinformowała radioCENTRUM Maria Jesion, Kierownik Działu Dawców i Pobierania w kaliskim krwiodawstwie.

Na specjalnym separatorze komórkowym jednorazowo, od jednego dawcy, pobieranych jest 620 mililitrów osocza.

„Jest taki system. Jeżeli ozdrowieniec będzie miał oznaczone przeciwciała i będą one na odpowiednim poziomie, to zdrowa osoba będzie mogła oddać osocze trzy razy - co tydzień, potem nastąpi pięć tygodni przerwy i kolejne oznaczenie przeciwciał. Jeśli zajdzie taka potrzeba i ozdrowieniec będzie miał odpowiednią ilość przeciwciał i oczywiście, jeśli wyrazi zgodę, będzie mógł oddać osocze po raz kolejny” - dodaje Maria Jesion.

Pobrane osocze jest poddawane procedurze redukcji patogenów, dzielone na dawki wielkości 100-200 ml i zamrażane. W zależności od zawartości w osoczu przeciwciał neutralizujących wirusa, chorym na Covid-19 przetacza się 200-400 ml osocza. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, centra krwiodawstwa będą się między sobą zapasami wymieniać. Zamrożone osocze może być przechowywane nawet do 3 lat.

Kaliskie krwiodawstwo nadal apeluje, by zgłaszać się do oddawania krwi, która cały czas jest potrzebna.