O dożywocie dla sprawców śmiertelnego pobicia 25-letniego strażaka ochotnika z powiatu kaliskiego poprosił ojciec tragicznie zmarłego mężczyzny - przed Sądem Okręgowym w Kaliszu w środę, 12 listopada zakończył się proces trzech nastolatków oskarżonych o śmiertelne pobicie w sąsiedztwie dyskoteki we Wtórku w powiecie ostrowskim. Wcześniej o losie czterech najmłodszych napastników zdecydował Sąd Rodzinny.

W czasie śledztwa ustalono, że w czerwcy 2024 roku między dwoma grupami mężczyzn bawiących w dyskotece doszło do wymiany zdań. Była to siedmioosobowa grupa z powiatu ostrowskiego w wieku od 14 do 18 lat oraz trzysosobowa grupa młodych mężczyzn z powiatu kaliskiego. Drudzy, chcąc uniknąć eskalacji konfliktu, opuścili budynek i chcieli wrócić do domu. Wtedy oskarżeni otoczyli pokrzywdzonych i po wymianie zdań zaczęli ich bić. Dowodem są nagrania z monitoringu zabezpieczonego w czasie śledztwa.

„Jakość tego nagrania, dynamiczność sytuacji i liczba osób, które uczestniczą w zajściu nie pozwala na bardzo precyzyjne odtworzenie zachowania poszczególnych sprawców. Jednakże to właśnie ta analiza nagrania monitoringu umożliwiła ustalenie tych sprawców i określenie ich roli w zdarzeniu" - powiedział w mowie końcowej prokurator Tomasz Łakomy, ktory zażądał dla oskarzonych od 5 do 7 lat pozbawienia wolności.

Oprócz kary więzienia prokurator wniósł o zasądzenie od każdego z oskarżonych po 15 000 nawiązki dla bliskich Damiana. Zdecydowanie surowszej kary, bo minimum 10 lat więzienia dla całej trójki oskarżonych chce pełnomocnik rodziny zmarłego w wyniku pobicia 25-latka.

„Jedynym powodem tego, że trzej mężczyźni, w tym zmarły Damian zostali zaatakowani było to, że byli oni z Kalisza. Ci mężczyźni, którzy siedzą na ławie oskarżonych przyjechali nie po to, żeby się tam bawić, tylko po to, żeby dać upust swojej energii, emocji i po prostu się bić" – argumentował mecenas Marian Wojnarowski.

na fot.: prokurator i pełnomocnicy rodziny zmarłego

W czasie procesu głos zabrał także ojciec zmarłego Damiana. W imieniu swoim i bliskich prosił o sprawiedliwy wyrok za śmierć syna.

„Nie możemy dojść do siebie. Cała rodzina jest psychicznie zniszczona. Ja proszę o sprawiedliwy wyrok, ale moim zdaniem jest to tylko dożywocie" - dodał na sali sądowej Krzysztof Bogulski, ojciec zmarłego strażaka ochotnika.

O łagodny wyrok dla oskarżonych wnioskowali ich obrońcy.

„Chciałbym prosić, aby Wysoki Sąd indywidualnie potraktował poszczególnych oskarżonych i skupił się na ocenie ich sytuacji procesowej, nie „in gremium”, a poszczególnych zachowań sprawczych i dokonał takiej analizy, ponieważ każdy oskarżony może i powinien ponieść odpowiedzialność w granicach swojego zamiaru" – podkreślił w mowie końcowej mecenas Michał Królikowski, obrońca jednego z oskarżonych.

Proces ruszył w marcu tego roku. Wyrok w tej sprawie zapadnie przed Sądem Okręgowym w Kaliszu 26 listopada. Wcześniej Sąd Rodzinny czterech najmłodszych uczestników tragicznej w skutkach bójki uznał za winnych i zdecydował o umieszczeniu trzech z nich młodzieżowym ośrodku wychowawczym, a jednego w okręgowym ośrodku wychowawczym.