Budzącą wiele kontrowersji nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt zajął się Senat. Senatorowie najpierw głosowali nad jej odrzuceniem w całości, następnie nad przyjęciem pełnego projektu, wreszcie nad przyjęciem noweli z poprawkami zgłoszonymi w komisjach. Ostatecznie przyjęto ostatnie rozwiązanie. Kaliski senator Janusz Pęcherz głosował za wycofaniem całego projektu, bo jak powiedział radiuCENTRUM jest zbyt złożony i nie powinien łączyć dobrostanu zwierząt domowych z hodowlanymi:

"Gdyby ta ustawa była podzielona na 2-3 projekty to można by spokojnie ja procedować, i osobno zająć się tematami dotyczącym zwierząt domowych, psów, kotów, a hodowlą trzody, bydła czy ubojem rytualnym. Ostatecznie przyjęto 36 poprawek i myślę, że są to dobre poprawki. Jak powiedział marszałek Tomasz Grodzki to kompromis pomiędzy dobrostanem zwierząt, a ekonomią na którą musimy patrzeć zwłaszcza teraz w dobie pandemii".

na fot.: Janusz Pęcherz / senator Koalicji Obywatelskiej

Poprawki wydłużają m.in. okres hodowli zwierząt futerkowych do 2023 roku, a ubój rytualny w obecnym kształcie do 2025 roku. Jednocześnie Janusz Pęcherz skrytykował nową formę strajku rolników z Agrounii, którzy wyrzucają obornik i śmieci przed domami parlamentarzystów, którzy w całości popierali proponowane zmiany:

"Takie zachowania mogą być rozważane i karane pod kątem wykroczenia. Rozrzucanie obornika przed domami czy na ulicach może być też potraktowane w kategorii zagrożenia epidemiologicznego. To nieodpowiedzialne zachowanie".

We wtorek słomą i odpadami zanieczyszczono wjazdy na posesje dwójki kaliskich posłów - Karoliny Pawliczak z Lewicy i Piotra Kalety z PiS-u. Tymczasem poprawkami w ustawie o ochronie praw zwierząt teraz zajmie się Sejm.

screeen: profil FB Piotra Kalety