Kłopoty kaliskiego przewoźnika. Miniony, pandemiczny rok nie poprawił sytuacji finansowej PKS-u. Kaliskie przedsiębiorstwo zanotowało stratę w wysokości ponad 2 600 000 zł. O sytuacji PKS-u opowiedziała radiuCENTRUM Katarzyna Ciupek - rzecznik prasowy kaliskiego magistratu.

"Spółka PKS od wielu lat mierzy się z trudną sytuacją ekonomiczno-finansową. W tym roku i w ubiegłym sytuacja spółki PKS uległa poważnemu pogorszeniu. W tym roku były prowadzone analizy dotyczące sytuacji spółki i możliwości jej poprawy i okazało się, że zostały wyczerpane te wewnętrzne środki, czyli restrukturyzacja majątkowa, zatrudnienie, płace, a mimo to spółka nie ma możliwości funkcjonowania bez znacznego wsparcia finansowego ze strony miasta."

Jak ustaliło radioCENTRUM obecnie poziom strat, które poniosła spółka od 2013 roku, już o blisko 2 000 000 zł przekroczył jej wartość. Czy wobec tego miasto ma jakikolwiek pomysł ratowania spółki?

"Spółka realizuje zadania na terenie powiatu kaliskiego. Dlatego też podjęto rozmowy ze starostą kaliskim, a także w najbliższym czasie mają być prowadzone rozmowy z władzami gmin z obszaru powiatu kaliskiego, które mają na celu wspólną organizację transportu zbiorowego na terenie powiatu. Tak naprawdę, podjęcie wspólnych działań, może być szansą dla spółki. Jeżeli te rozmowy zakończą się niepowodzeniem, to należy liczyć się z koniecznością podjęcia decyzji o zakończeniu działalności spółki PKS."

Obecnie PKS zatrudnia 51 kierowców autobusów oraz licznych pracowników informacji, kas biletowych, czy stacji diagnostycznej. Według informacji uzyskanej przez radioCENTRUM odbywały się już spotkania z włodarzami gmin w sprawie kaliskiego PKS-u, które kończyły się niepowodzeniem władz Kalisza i przybliżają przedsiębiorstwo do upadku.