"Gdzie są grzyby"? - takie pytanie zadaje sobie niejeden miłośnik jesiennych wędrówek po lasach w poszukiwaniu prawdziwków, borowików czy podgrzybków. Tych niestety jak na lekarstwo, bo takiej aury jaką mamy w tym roku grzyby nie lubią.

"Wcześniej mieliśmy mało opadów, a grzyby wymagają wilgoci. W tej chwili wieczory i noce są już chłodne. Grzybnia oprócz wilgoci potrzebuje trochę ciepła. I to głównie te czynniki wpływają na to, że grzybów mamy niewiele" - wyjaśnia radiuCENTRUM Joanna Zalejska z Nadleśnictwa Kalisz.

Chociaż dla wytrawnych i wytrwałych grzybiarzy znalezienie kilku okazów nie jest problemem. Byle starczyło do świątecznych dań.

na fot.: w lasach Nadleśnictwa Kalisz najwięcej jest prawdziwków

"Mam takie jedno miejsce. I tam znalazłam dziesięć sztuk. W innych było mniej, chociaż większość ładna, nieduża i zdrowa. Jakoś udało się zapełnić koszyczek" - zdradza grzybiarka spotkana w jednym z lasów powiatu kaliskiego.

Joanna Zalejska potwierdza, że wielu grzybiarzy ma swoje miejsca w lasach, którymi niechętnie dzieli się z innymi. Tym bardziej kiedy o pełny koszyk trzeba się postarać.

na fot.: zapełnienie koszyka wymaga więcej czasu niż rok temu, ale wytrwałym grzybiarzom się udaje

"Na pewno są miejsca w lesie, gdzie można nazbierać sporo grzybów, ale na poszukiwania trzeba poświęcić nieco więcej czasu niż w latach poprzednich. Jednak generalnie grzybów mamy bardzo mało. i pamiętajmy, zasada jest jedna - nie zbieramy grzybów, których nie znamy. Nawet jak wydają się, że może to znany nam gatunek, ale nie jesteśmy pewni, nie zbieramy" - przestrzega rzeczniczka kaliskiego nadleśnictwa.

na fot.: najczęściej samodzielnie zbierane grzyby są suszone i wykorzystywane do zup, pierogów i kapusty

W Nadleśnictwie Kalisz jest ponad 11 000 hektarów terenów zadrzewionych. Większość to małe kompleksy leśne rozproszone po całym okręgu.