Łopaty pod budowę obwodnicy Kalisza miały być wbite w 2024 r., a dwa lata później miała być gotowa — tak we wrześniu 2020 r. w czasie wizyty w Kokaninie, gdzie droga ma wychodzić, obiecywali Rafał Weber, ówczesny wiceminister infrastruktury z PiS oraz lokalni posłowie tej partii. Nie tylko gwarantowali rozpoczęcie budowy, ale nawet podpisali program inwestycyjny dla Kalisza, który zapewniał środki na realizację inwestycji. I na tym się skończyło, bo do wspomnianego wbicia łopaty daleka droga. Aktualnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która jest inwestorem, zakończyła prace związane ze studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowym rozbudowy drogi krajowej nr 24 na odcinku od Ostrowa Wielkopolskiego do autostrady A2 w Koninie. Zadanie jest podzielone na trzy etapy.

"Jednym z tych etapów jest budowa obwodnicy dla miasta Kalisza na odcinku od Biskupic Ołobocznych do Kokanina. To zadanie znalazło się w programie budowy stu obwodnic. Prace posuwają się do przodu, ponieważ został złożony wniosek przez GDDKiA do regionalnej dyrekcji ochrony środowiska o uzyskanie opinii środowiskowej. Mamy nadzieję, że ta decyzja zostanie udzielona w przyszłym roku, myślę, że to kwestia być może drugiego kwartału i ta decyzja określi konkretny korytarz przebiegu tej drogi DK 25" - powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu.

na fot.: Krzysztof Gałka

Władze Kalisza chcą by obwodnica powstała poza granicami miasta, według wariantu 5, na co nie zgadzają się Nowe Skalmierzyce, przez którego teren droga ma przebiegać. Gmina optuje za wariantem nr 6, który w ubiegłym roku jako najlepszy wskazała Komisja Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych GDDKiA, ale po kilku tygodniach zmieniła zdanie i wybrała wariant 5. Dlatego trwa spór między samorządami. A kiedy według nowego terminarza może powstać obwodnica Kalisza? Zdaniem Krzysztofa Gałki w 2030 r.