Warunki są ekstremalne, a praca wycieńczająca. Najważniejsze, że przynosi efekty. Największy pożar w miejscowości Villa nieopodal Aten został ugaszony. Właśnie w tym mieście od tygodnia jest trzyosobowy zastęp z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej nr 2 w Kaliszu - asp. Daniel Więckowski, ogn. Piotr Talar, sekc. Paweł Kąkol. Strażacy pojechali samochodem, w którym mieści się 9 ton wody.

"Natomiast co jakiś czas wybuchają nowe ogniska, do których strażacy cały czas wyjeżdżają i starają się je opanowywać by nie rozprzestrzeniały się na większej powierzchni. Strażacy cały czas pracują w ciężkich warunkach. Ponieważ temperatura w miejscu, gdzie stacjonują niezmiennie oscyluje w okolicach 40 stopni Celsjusza. Jest to bardzo wysoka temperatura. Wręcz ekstremalna. I tak samo jeżeli chodzi o bezpieczeństwo pożarowe. W okolicy panuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego" - relacjonuje słuchaczom radiaCENTRUM prace kolegów mł. asp. Jakub Pietrzak, oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej.

na fot.: w Frecji jest trzech kaliskich strażaków: asp. Daniel Więckowski, ogn. Piotr Talar, sekc. Paweł Kąkol

Z Polski do Grecji pojechało 150 strażaków. Z Wielkopolski 67. Mają 12 samochodów gaśniczych i 12 specjalistycznych, które mają dodatkowe wyposażenie logistyczne. Wszyscy zostali skierowani do gaszenia pożarów w okolicach Aten.
"Strażacy mają pełne ręce roboty, generalnie pracują w systemie rotacyjnym. Wymieniają się, ponieważ wysoka temperatura powoduje duże zmęczenie. Jest to system pracy zmianowej w systemie, który stworzyło dowództwo komponentu, który pojechał tam z Polski. Jest to istotna pomoc dla strony greckiej" - podkreśla mł. asp. Jakub Pietrzak.

na fot.: okolice miejscowości Villa po ugaszeniu pożaru

Grecje w walce z szalejącymi od początku lipca pożarami wspomagają też strażacy z Turcji i Słowacji. Ogień trawi nie tylko kontynentalną część kraju, ale także wyspy Rodos - gdzie pożar to najprawdopodobniej efekt podpalenia oraz od niedawna Korfu. Z terenów objętych pożarami ewakuowani są mieszkańcy oraz turyści. W akcji ratowniczej przeszkadza nie tylko wysoka temperatura, ale także wiatr. Polska misja została zaplanowana na dwa tygodnie, ale możliwe, że zostanie przedłużona.