Umorzeniem zakończyło się śledztwo w sprawie zabicia owczarka niemieckiego przy ul. Borkowskiej w Kaliszu. Śledczy badali dwa wątki - pobicia zwierzęcia, co miało doprowadzić do jego śmierci oraz przejechania go samochodem. Chodzi o zdarzenie z 4 grudnia 2022 r. Z relacji osoby zawiadamiającej policję najpierw pies wtargnął na jedną z posesji i zaatakował biegającego wokół domu maltańczyka. W wyniku pogryzienia mniejszy z psów padł.Jego właściciel z jeszcze jednym mężczyzną zaczęli gonić owczarka. Kiedy go dopadli mieli go bić grabiami i kijem. Po chwili zostawili go na przystanku autobusowym. Kiedy świadek dobiegł do czworonoga ten już nie żył.

"Jeżeli chodzi o zadawanie psu uderzeń kijem i grabiami, ustalenia poczynione w toku postępowania w oparciu o zeznania świadków, a także zapisy monitoringu nie potwierdziły, aby doszło do używania tego typu narzędzi. Stwierdzono, iż pies był kilkukrotnie uderzony, ale kijem od szczotki. Do tego zdarzenia doszło w skutek reakcji właściciela mniejszego psa, maltańczyka, który to został zaatakowany przez psa w typie owczarka niemieckiego - powiedział radiuCENTRUM prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

na fot:. siedziba Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim

Zdaniem prokuratury bicie takim kijem nie wyczerpuje znamion czynu zabronionego. Tym bardziej, że według biegłego lekarza weterynarii, który przeprowadził sekcję zwłok owczarka leżącego na przystanku pies zmarł z innych powodów.

"Do jego śmierci przyczyniły się obrażenia związane z powstaniem urazu mechanicznego spowodowanego poprzez pojazd. Uczynione w toku postępowania ustalenia nie stwierdziły, aby osoba, która była wskazywana jako sprawca tego czynu dokonała go. Dodatkowo, poczynione w toku postępowania ustalenia nie stwierdziły czy do potrącenia psa przez samochód doszło w sposób intencjonalny. Po wtóre nie stwierdzono kto mógł tego dokonać - powiedział radiuCENTRUM prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Mowa o tym samym nagraniu, które pozwoliło ustalić, że pies był bity kijem od szczotki a nie grabiami. Od decyzji Prokuratury Rejonowej w Kaliszu odwołało się Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt Help Animals. Sąd jeszcze nie rozpatrzył skargi.