Od rana do godzin popołudniowych trwał w środę protest rolników w Kaliszu. "Chcemy zwrócić uwagę mieszkańców Kalisza na to, czym jest zielony ład i chcemy, by zobaczyło nas jak najwięcej osób" - powiedział radiuCENTRUM Piotr Siewruk - organizator kaliskiego protestu.

"Cały dzisiejszy protest jest stacjonarny, specjalnie nie chcieliśmy utrudniać ruchu tak samo, jak nie chcemy utrudniać życia mieszkańcom Kalisza. Jest to dla nas bardzo ważne, bo powiedzmy sobie szczerze, jakbyśmy zrobili blokadę drogi, to policja wyznaczyłaby objazdy, i blokowalibyśmy sami siebie. A tutaj przecież nie o to chodzi. Chcemy zostać zauważeni, chcemy, żeby ludzie zauważyli, że my tak naprawdę chcemy pomóc nie sobie, a wszystkim Polakom, bo to tak naprawdę nie chodzi tylko o rolników, ale o wszystkich mieszkańców, niezależnie czy miasta, wsi, czy mniejszych miejscowości" - dodaje organizator.

W Kaliszu rolnicy strajkowali na rondzie, gdzie krzyżują się ze sobą ulice Łódzka i Szlak Bursztynowy. Protestujący regularnie przechodzili przez przejścia dla pieszych, jednak ruch pozostał płynny. Nad bezpieczeństwem protestu czuwała kaliska policja.

"Już w przeddzień protestu publikowaliśmy komunikaty o utrudnieniach w ruchu drogowym, które miały wystąpić w związku z planowanymi protestami rolniczymi. Oczywiście we wszystkich tych zgłoszonych miejscach są policjanci, którzy starają się pomagać kierowcom, kierujemy ruchem, w razie potrzeby wyznaczamy objazdy. Wszystkich kierowców, którzy w trakcie protestów wyjadą na drogę, prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość, a tych, którzy planują dalsze trasy, prosimy o wcześniejsze sprawdzenie, czy drogi, którymi będą się poruszać, nie będą zablokowane" - powiedziała radziuCENTRUM podkom. Anna Jaworska Wojnicz - rzecznik prasowy kaliskiej policji. Protesty rolników odbyły się w całej Polsce.