Pandemia paraliżuje pracę kaliskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Ograniczenie i wstrzymanie przyjęć w okolicznych szpitalach, które skupiają się na leczeniu zakażonych koronawirusem, sprawiło, że kaliski SOR szturmują tłumy pacjentów, którzy w normalnej sytuacji szukaliby pomocy w Ostrowie, Kępnie czy Ostrzeszowie.

"Z tak trudną sytuacją usiłujemy sobie poradzić od poniedziałkowego popołudnia" - informuje radioCENTRUM Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala. "Wszystkie miejsca na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym są zajęte. To sytuacja kompletnie od nas niezależna, ale czujemy się oczywiście zobowiązani, aby ją wyjaśnić, a przede wszystkim jej zaradzić. Byliśmy przygotowani na pomoc szpitalowi z Ostrowa Wielkopolskiego, ale robi się problem, gdy w tym samym momencie trafiają do nas także pacjenci z SOR-ów innych szpitali".

Jak zapowiedziała dyrekcja placówki, jeszcze we wtorek zwróci się oficjalnie do Narodowego Funduszu Zdrowia i Wojewody Wielkopolskiego, aby wspólnie uporządkować tę sytuację na poziomie całego regionu.

We wtorek Ministerstwo Zdrowia pnformowało o 19 936 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. 1694 przypadki dotyczą Wielkopolski.