Życie w pandemii doświadczyło każdego. COVID-19 szczególny wpływ miał jednak na funkcjonowanie placówek opiekuńczo-wychowawczych, w tym kaliskiego Domu Dziecka przy ul. Skarszewskiej.

Życie wychowanków placówki uległo sporym zmianom z którymi dzieci i młodzież musiały sobie radzić. Pandemia dużo zmartwień i problemów przyniosła też dyrekcji i wychowawcom.

"Ubiegłoroczna Wielkanoc była pierwszymi świętami w pandemii. Spędziliśmy ją wszyscy w placówce. Dzieci nie miały możliwości urlopowania do domu, czyli nie mogły spędzić świąt ze swoimi najbliższymi' - powiedziała radiuCENTRUM Bożena Konopka, dyrektor placówki.

fot. Dom Dziecka w Kaliszu

Niemałym problemem, który na szczęście udało się szybko rozwiązać, okazało się nauczanie zdalne: "W placówce było kilka komputerów i laptopów, natomiast dzieci nie posiadały indywidualnych sprzętów, żeby każde z nich mogło zasiąść do nauki, która odbywała się zdalnie. W tej kwestii uzyskaliśmy dużą pomoc od fundacji, która każdemu podopiecznemu kupiła tablet z kartą do internetu. Dostaliśmy też 2 drukarki" - powiedziała Bożena Konopka.

W obliczu dużej liczby zakażeń dyrekcja domu ma nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy, dzieci będą mogły odwiedzić rodziny w okresie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, a placówka będzie funkcjonować w zwyczajnym trybie.

Dla podopiecznych Domu Dziecka relacje z rówieśnikami spoza placówki, możliwość wyjazdów i kontakt z najbliższymi są szczególnie istotne - stanowią najważniejszą sferę ich życia.