Jedna z rodzin, których przodkowie zostali wysiedleni do Kazachstanu, chce zamieszkać w Kaliszu. "Miasto od kilku lat zaprasza nad Prosnę repatriantów, czyli rodziny, z których przynajmniej jedna z osób jest polskiego pochodzenia, a obecnie mieszka na terenach byłego Związku Radzieckiego" - powiedział radiuCENTRUM Janusz Sibiński, zastępca naczelnika Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych Urzędu Miejskiego w Kaliszu:

"W ubiegłym roku przyjechała jedna rodzina. W tym roku jesteśmy przygotowani na kolejną. Przedstawimy radzie do przyjęcia kolejną uchwałę z zaproszeniem formalnym dla czteroosobowej rodziny. Jest to małżeństwo z dwójką dzieci w wieku szkolnym. Przyjadą do Kalisza w przyszłym roku".

na fot.: Janusz Sibiński / zastępca naczelnika Wydziału Spraw Społecznych i Mieszkaniowych Urzędu Miejskiego w Kaliszu

Mężczyzna z zawodu jest elektrykiem; jego małżonka pracuje jako pomoc w kuchni i zna język polski.

"W momencie przyjazdu rodzina objęta jest wsparciem przez asystenta z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu, który pomaga z urzędnikami z wydziału spraw mieszkaniowych przebrnąć przez pierwsze procedury. To jest kwestia wyrobienia niezbędnych dokumentów, czyli takich spraw, które dla nas wydawałyby się proste, ale te osoby przyjeżdżają zupełnie z innego regionu świata i trzeba ich trochę poprowadzić za rączkę. Jest to też kwestia pomocy w codziennym funkcjonowaniu. Ważne jest to, że osoby, które przyjeżdżają do nas, otrzymują mieszkanie komunalne-oczywiście to jest najem- w pełni wyposażone. Zatem przyjeżdżają oni do nas 'na gotowe'" - dodał Sibiński i jak przyznał radiuCENTRUM, doświadczenia z ostatnich kilku lat pokazują, że repatriantom nie zawsze udaje się zaaklimatyzować w nowym miejscu.

Największą przeszkodą jest oczywiście nieznajomość języka polskiego.