Kościół katolicki drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia wspomina pierwszego męczennika za wiarę, św. Szczepana. Dla wierzących ta ważna postać w tradycji kościoła staje się symbolem walki z grzechem, z własnymi upadkami, z codziennym umieraniem dla ludzkich słabości.

"To takie współczesne umieranie dla Boga" - mówi dla radia CENTRUM siostra Renata Dokowicz ze Zgromadzenia Sióstr Nauczycielek św. Doroty Córek Najświętszych Serc przy kościele i klasztorze ojców franciszkanów w Kaliszu:

Św. Szczepan zginął w 35. roku śmiercią męczeńską za Jezusa. Chrześcijaństwo nie było wtedy tak bardzo rozpowszechnione, bo to dopiero początek życia Kościoła. I święty Szczepan jest najlepszym przykładem tego, że warto oddać życie dla Boga - za wiarę i za tę miłość, którą z przyjściem na świat Jezus nam ofiarowuje.

Ale tak naprawdę chodzi o to, by umierać w codzienności - dla siebie, dla swojego egoizmu; ja umieram, żeby ktoś poczuł się lepiej, gdy np. ktoś mnie zdenerwuje, to ja nie odpowiem złością, tylko przyjmę to. I to jest właśnie umieranie. Nie zapominajmy jednak, że są przecież takie miejsca na świecie, gdzie chrześcijanie doświadczają autentycznych prześladowań - i dla nich próba wiary jest dosłownym przeżyciem fizycznej śmierci fizycznej i doświadczeniem życia wiecznego."

na fot.: siostra Renata Dokowicz / Zgromadzenie Sióstr Nauczycielek św. Doroty Córek Najświętszych Serc przy kościele i klasztorze ojców franciszkanów w Kaliszu

Wierni, podobnie jak w Boże Narodzenie, do kościołów udają się też drugiego dnia - w liturgicznym okresie świąt Bożego Narodzenia 6 stycznia wspomnimy jeszcze Trzech Króli, Mędrców, którzy ze Wschodu - prowadzeni Gwiazdą Betlejemską - zmierzali do stajenki.

A 2 lutego - w święto Ofiarowania Pańskiego, zwane też Matki Bożej Gromnicznej - katolicy zamkną świąteczny czas.

Wtedy też ostatecznie z kościołów i z domów powinny zniknąć bożonarodzeniowe drzewka.