Wracamy do sprawy zakonnicy, która ucząc religii w jednej z kaliskich podstawówek miała szarpać dzieci, ściskać im ręce i grozić piekłem za ich zachowanie. O tej sprawie informowaliśmy jako pierwsi w artykule "Zła zakonnica?". W końcu po blisko 10 miesiącach od opublikowania przez nas informacji doszło do przełomu w policyjnym postępowaniu.

"Na podstawie zebranego materiału dowodowego policjanci przedstawili osobie podejrzewanej w tej sprawie zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Za to przestępstwo grozi kara do roku pozbawienia wolności" - powiedziała radiuCENTRUM podkom. Anna Jaworska-Wojnicz - rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

na fot.: podkom. Anna Jaworska-Wojnicz / KMP Kalisz

"Choć to dopiero pierwsza taka decyzja w tym postępowaniu to mamy wrażenie, że ta osoba już została w pewien sposób ukarana dzięki temu, że sprawę zdecydowały się nagłośnić media" - powiedział radiuCENTRUM pan Robert, który jako pierwszy o zachowaniu katechetki powiadomił policję.

"Cieszymy się, że to idzie w tym kierunku i ta pierwsza część postępowania skończyła się, jak się skończyła, choć podkreślmy takie rzeczy, jak zachowanie tej pani w szkole, nie powinny w ogóle mieć miejsca i ta historia w ogóle nie powinna się zacząć. Osoba, która nie powinna pracować z dziećmi, nie będzie z nimi pracować. Jakby nie patrzeć jakieś konsekwencje z tego dla tej zakonnicy będą i mam nadzieję, że to będzie też przestrogą dla innych. Trochę czasu minęło co prawda, przypuszczam, że zebranie wszystkich informacji, dowodów i przesłuchania świadków musiało potrwać, a wiadomo, jak to jest z księżmi i kościołem, więc na pewno nie było to łatwe dla policji" - podsumowuje pan Robert.

Postawienie zarzutów to dopiero pierwszy krok, który skieruje postępowanie na zupełnie nowe tory. Oznacza to, że policja jako organ stwierdziła zaistnienie przestępstwa, a osobie podejrzewanej o jego dokonanie, postanowiła przedstawić zarzut jego popełnienia. Według informacji, do jakich dotarło radioCENTRUM, z materiałami postępowania zapoznał się już obrońca podejrzanej. Kobieta miała odmówić złożenia w tej sprawie wyjaśnień.