10 psów i 15 kotów z bombardowanego przez rosyjskie wojska Charkowa dotarło do kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Psy przyjechały pierwszym transportem w sobotni poranek.

"Ogromne podziękowania należą się wolontariuszom, którzy ewakuowali schronisko w Charkowie. Natalia i Igor ratowali zwierzęta i dostarczyli je na granicę. Serdecznie dziękuję również niemieckiej fundacji PETA, która przeprowadziła zwierzęta przez granicę i dopilnowała wszystkich niezbędnych formalności.
Pierwszy transport był w pełni zaplanowany, początkowo mieliśmy zabrać więcej zwierząt, niestety poza 10 psami, które wróciły z nami do Kalisza, nie udało się tego dnia przeprowadzić przez granicę więcej czworonogów" - powiedział radiuCENTRUM Jacek Kołata, szef kaliskiego schroniska.

fot. Grzegorz Kulawinek

Krótko po przyjeździe transportu zwierząt do Kalisza, niemiecka organizacja ponownie poprosiła o pomoc - na granicy oczekiwały na ewakuację kolejne zwierzęta - tym razem 15 kotów.

"Decyzja była natychmiastowa, a gdy okazało się, że potrzebne są kolejne ręce do pracy - w drogę na granicę wyruszył też wiceprezydent Grzegorz Kulawinek" - dodał szef schroniska: "Wszystko się udało, przyjechali do Kalisza po godzinie 9. rano w niedzielę. Kotki zostały przebadane przez lekarza weterynarii, na razie przebywają w pomieszczeniach szpitalnych schroniska.Wszystkie zwierzęta przejdą obowiązkową kwarantanne, po czym będą gotowe do adopcji. Bardzo chciałbym jeszcze podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w tę akcję, mojemu zastępcy, pracownikom biurowym i terenowym schroniska, a także wolontariuszom, bez których pomocy na pewno byśmy sobie tak dobrze nie poradzili. Wolontariuszki pomagały w załadunku zwierząt, a także towarzyszyły im podczas podróży".

Schronisko, które ostatnio nie narzeka na zainteresowanie adopcją zwierząt, liczy na to, że i ukraińskie czworonogi szybko znajdą docelowe domy.