Kilkadziesiąt tysięcy złotych odzyskał pracownik biura skupu złomu w Kobylinie. Pieniądze ukradł mu 60-letni mieszkaniec Wrocławia. Całość gotówki udało się odzyskać, a wrocławianin odpowie przed sądem.

Do biura skupu złomu w Kobylinie (pow. krotoszyński) przyszedł w tygodniu nieznany mężczyzna. Wykorzystał chwilową nieobecność pracownika i z metalowej kasetki ukradł pieniądze. Pracownik wybiegł za nim, ale złodziej zdążył wsiąść do samochodu i odjechał. Pracownik z innym mężczyzną pojechali za nim, a w trakcie pościgu o pomoc poprosili napotkany patrol policji.

Krotoszyńscy funkcjonariusze ruszyli za złodziejem. Po chwili zauważyli opisany przez zgłaszającego pojazd i zatrzymali go. Kierującym okazał się 60-letni mieszkaniec Wrocławia. Na miejscu pracownik potwierdził, że to ten mężczyzna ukradł pieniądze. W rozmowie z nim policjanci ustalili, że skradzione pieniądze są w schowku pojazdu. Stróże ujawnili sporą ilość gotówki. Mężczyznę zatrzymano i przewieziono do policyjnego aresztu.

Następnego dnia, w rozmowie ze śledczymi, wrocławianin przyznał się do winy:

"Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży, za który kodeks karny przewiduje do 5 lat. Biorąc pod uwagę, że mężczyzna dopuścił się tego w warunkach recydywy, sąd może wymierzyć karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane przestępstwo w wysokości powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia albo do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę" - tłumaczy asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.