W poszukiwaniu wakacyjnych miejsc, kryjących wyjątkowe historie, warto zatrzymać się na niszczejącej do niedawna, a wykupionej przez poprzednie władze samorządowe zabytkowej kaplicy ewngelicko-augsburskiej w Koźminku.

radioCENTRUM zapytało o stan obiektu wójta gminy Koźminek. Kaplica doczekała się remontu dachu i zewnętrznej fasady, ale straszące wnętrza to już zadanie dla Iwony Michniewicz.

Gminne pieniądze nie wystarczą, trzeba myśleć o środkach z zewnątrz:

"To jest zagadka. Zastałam Gminę już z pomysłem na tę kaplica, że będzie ona remontowana. I - rzeczywiście - obiekt doczekał się konserwcji. Ta inwestycja została dofinansowana. Poprzednie władze postanowiły zakupić obiekt, a na prace remontowe pozyskać środki. Udało się to zrobić. Rzeczywiście mamy teraz piękną wizytówkę, ale ona jest raczej taką kartą pocztową. Całkowicie płaską, bo tylko widzimy tę zewnętrzną fasadę, natomiast wnętrze jest ciągle bardzo niedoskonałe, a wręcz przytłaczające. Ta struktura - wielce zniszczona - niestety, wymaga gigantycznych nakładów finansowych."

na fot.: Iwona Michniewicz / wójt Koźminka

A co z przeznaczeniem obiektu, który pełnił kiedyś funkcje sakralne?

"Nie wyobrażam sobie, aby tam powstał jakiś klub o przeznaczeniu, które przez społeczność może być odbierane nawet jako niegodziwe. Nie może tam być jakiegoś klubu z alkoholem, czyli z dziwnymi ekscesami w tle. Chciałabym, żeby było to miejsce niejako promieniujące na gminę pewnym rodzajem kultury, takim przesłaniem dla naszej wspólnoty; miejscem, w którym ludzie mogą się spotkać i razem coś zrobić. Wspólnie z tego dobra korzystać. Mam wprawdzie pewien pomysł, ale na razie nie chcę go zdradzać, dlatego że to etap takiego konstruowania ostatecznego."

Wyjątkowych, urokliwych miejsc na południowowielkopolskiej mapie nie brak.

Polecamy Wam piesze i rowerowe wycieczki po regionie - w sympatycznym duecie z radiemCENTRUM.