"Sytuacja była bardzo dramatyczna, ale jakoś sobie poradziliśmy" - powiedziała radiuCENTRUM Zofia Witkowska, wicestarosta powiatu ostrzeszowskiego. Chodzi o braki kadrowe w Domu Pomocy Społecznej w Marszałkach w powiecie ostrzeszowskim. Część personelu DPS-u została zakażonych koronawirusem i jest w izolacji domowej. Część przebywa na urlopie. Ci, którzy zostali, opadali już z sił i pilnie potrzebowali wsparcia.

Ostrzeszowskie starostwo szukało pomocy wśród wielu zgromadzeń zakonnych w całej Polsce. Urzędnicy po wsparcie zwrócili się nawet do kurii diecezjalnej. Niestety, bezskutecznie.

"Chcę powiedzieć, że na nasze apele otrzymaliśmy zaledwie jedną odpowiedź. Nawiązaliśmy także kontakt z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej w Kaliszu, który wykonuje usługi opiekuńcze. Na nasze wszystkie prośby, telefony i wysłane pisma to właśnie od nich otrzymaliśmy odpowiedź. Niestety, poinformowali nas, że obecnie nie są w stanie pomóc, gdyż sami borykają się z zabezpieczaniem potrzeb w obiektach, którymi się opiekują" - powiedziała radiuCENTRUM Zofia Witkowska, wicestarosta ostrzeszowski.

Nie pomogły też siostry dominikanki z Broniszewic ani nazaretanki z Ostrzeszowa. Te ostatnie tłumaczyły się zaplanowanymi uroczystościami kościelnymi, informując, że najwcześniej pomogą we Wrześniu.

O pomoc starostwo zwróciło się też do Wojsk Obrony Terytorialnej. Wojsko również odmówiło. Światełko w tunelu pojawiło się w poniedziałek.

"Od poniedziałku do DPS-u weszło kilka osób z pielęgniarką, opiekunkami i pokojowymi. Chcę też powiedzieć, że obecnie pensjonariuszami zajmuje się 18 osób i już nie muszą ich wspierać pracownicy administracji. Jakoś sobie radzimy" - dodaje wicestarosta Witkowska.

W DPS w Marszałkach mieszka 126 pensjonariuszy. 9 zakażonych znajduje się w Szpitalu Miejskim w Poznaniu. 17 zakażonych pracowników przebywa w izolacji domowej.

W czwartek lub piątek od mieszkańców ponownie będą pobrane wymazy na obecność koronawirusa. Od ich wyników zależy, czy zamknięta od prawie 2 tygodni placówka, będzie otwarta.