W plecaku miał książki, drugie śniadanie i przedmiot przypominający granat — tak wyposażony przyszedł w poniedziałek, 16 września na lekcje 9-latek ze Zdun w powiecie krotoszyńskim. Przez nietypową pomoc dydaktyczną dyrekcja zarządziła ewakuację uczniów oraz pracowników placówki i powiadomiła policję, która o godzinie 9:00 na miejsce zadysponowała funkcjonariusza z Nieetatowej Grupy Rozminowania Minersko-Pirotechnicznego z Krotoszyna.

„Policjant po ocenie tego przedmiotu stwierdził, że jest to prawdopodobnie granat ręczny, lecz bez cech bojowych. Nie posiadał zapalnika. Granat zabezpieczyła od nas służba policji kontrterrorystycznych, która będzie likwidowała, to znalezisko ustalając w obecności technika i funkcjonariusza prowadzącego dochodzenie w tej sprawie, czy granat był atrapą, czy miał jakiekolwiek cechy bojowe” - powiedział radiuCENTRUM asp. szt. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.

Teraz trwa ustalanie, w jaki sposób 9-latek wszedł w posiadanie przedmiotu i czy granat był prawdziwy, a jego właściciel miał pozwolenie na posiadanie broni i amunicji. Jeśli nie może trafić do więzienia.