Zdymisjonowany zastępca prezydenta Ostrowa Wielkopolskiego Mikołaj Kostka zarzuca upolitycznienie swojego procesu zakończonego wyrokiem skazującym skutkującym karą więzienia w zawieszeniu i zakazem pełnienia funkcji publicznych. Kostka sugeruje przy tym niewłaściwy, jego zdaniem, skład sędziowski i zapowiada dalszą walkę prawną o swoje dobre imię.

Jak już informowaliśmy, Mikołaj Kostka został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz dwuletni zakaz pełnienia funkcji publicznych za przekroczenie uprawnień publicznych w 2014 roku, gdy był zastępcą burmistrza Jarocina. Niekorzystny dla niego wyrok zapadł najpierw przed sądem w Kaliszu, a później takie rozstrzygnięcie podtrzymał sąd apelacyjny w Łodzi.

Tym samym, wyrok stał się wykonalny i Kostka był zmuszony do rezygnacji z funkcji pierwszego zastępcy prezydenta miasta.

Kostka nadal nie zgadza się z wyrokiem i zarzuca jego polityczne inklinacje oraz sugeruje błędy formalne.

„Jest kilka punktów zaczepienia. Jest kwestia składu sędziowskiego, który był wadliwy prawnie. Dwóch z trzech sędziów było pochodziło bowiem z tzw. neo-KRS. Jest możliwa kasacja wyroku. Jest możliwa kwestia zaskarżenia wyroku, jak i jego uzasadnienia. Uważam, że w dużej części jest to wyrok polityczny. W trakcie postępowania przed sądem okręgowym w Łodzi, z dość nieokreślonych przyczyn zmienił się jeden z sędziów składu apelacyjnego. To jest zastanawiająca sytuacja. Odbierałem wrażenie, że ten sędzia ze swoimi reakcjami może być wobec mnie nieprzychylny".

Mikołaj Kostka był wiceprezydentem Ostrowa Wielkopolskiego od stycznia 2019 roku. Do tej pory, prezydent Beata Klimek nie wskazała publicznie jego następcy.