Protesty kobiet w Ostrowie Wielkopolskim wyraźnie tracą na impecie. We wczorajszym spotkaniu wzięło udział więcej policjantów i dziennikarzy, niż samych protestujących.

Jeszcze kilka miesięcy temu, protesty przeciwko decyzji zaostrzającej przepisy antyaborcyjnej potrafiły przyciągnąć w Ostrowie Wielkopolskim nawet grubo ponad tysiąc osób. Jednak z każdym tygodniem frekwencja i energia uczestniczek była coraz słabsza.

Wczorajsze spotkanie przy Arenie Ostrów miało być odpowiedzią na opublikowanie przez Trybunał Konstytucyjny kontrowersyjnej interpretacji przepisów antyaborcyjnych. Protest jednak się nie odbył, gdyż … przyszło za mało protestujących. Wśród kilkunastu pań, które jednak chciały się ponownie zaprotestować, dominowało zniechęcenie.

„Jak nie być złym jeśli rząd pozbawia nas możliwości decydowania o własnym ciele. Poza tym, pozbawia nas sumienia. Przecież to nie jest tak, że jak kobieta robi aborcję ot tak, bez przemyślenia, stosując to jako antykoncepcję. Tu chodzi o tę możliwość wyboru. W sumie to oni chcą nas podzielić i odwrócić uwagę od tego, co nas za chwilę czeka, czyli od kryzysu ekonomicznego”.

Mimo minimalnej frekwencji, spontaniczne spotkanie było dyskretnie monitorowane przez spore siły policji w oznakowanych i nieoznakowanych samochodach. Funkcjonariusze nawet jednak nie wysiedli ze swoich pojazdów.