W Przygodzicach spędził noc, wylatuje na żer i wygląda na to, że może się osiedlić. W niedzielę w najsłynniejszym bocianim gnieździe wylądował kandydat na tegorocznego Dziedzica. Wcześniej niż zazwyczaj, ale zgodnie ze staropolskim powiedzeniem „Na Józefa świętego, przylatują ptaki jego”. Zazwyczaj pojawiają się pod koniec miesiąca.

- Co ważne przenocował, co oznacza zasiedzenie gniazda. Być może będzie musiał toczyć walkę o to gniazdo jak w ubiegłym roku. Pod skrzydłem ma zaschniętą ranę więc może już gdzieś o jakieś gniazdo w Polsce wojował. Jest w dobrej kondycji. Lata na okoliczne łąki i wraca, ale po kilkutysięcznej podróży musi odbudować zasoby energetyczne przed sezonem lęgowym. Nie wiadomo czy to bocian z poprzednich lat. Nie jest obrączkowany - powiedział radiuCENTRUM Paweł T. Dolata koordynator projektu "Blisko bocianów" i członek Wielkopolskiego Towarzystwa Przyrodniczo - Krajoznawczego.

Wszystkie bociany wyklute w ostatnich kilkunastu latach w Przygodzicach oraz większość w południowej Wielkopolsce jest obrączkowana przed wylotem z gniazda. Dorosłe ptaki rzadko wracają do gniazda, w którym przyszły na świat. Bociany w Przygodzicach można podglądać na stronie bociany.przygodzice.pl od osiemnastu lat.

fot. bociany.przygodzice.pl