Ostrów Wielkopolski przegrał z internetowym hejtem i w efekcie nie będzie tu sali sesyjnej imienia Pawła Adamowicza. Będzie za to tablica upamiętniająca postać zamordowanego prezydenta Gdańska. Radni miejscy zdecydowali się na takie, kompromisowe rozwiązanie, które choć nikogo do końca nie zadowala, ale wszyscy mogli je zaakceptować.

Przewodniczący Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego Jarosław Lisiecki tłumaczy decyzję względami formalnymi i brakiem porozumienia radnych w tej sprawie.

„Wnioskodawcy nie dawali projektu uchwały, a ja nie dawałem projektu uchwały z tego względu, że zwracało się do mnie wiele osób przeciwnych temu i nie ma konsensusu wśród radnych w tej sprawie. A ja – uważając ten wniosek za słuszny – nie chciałem fundować rodzinie i mieszkańcom dyskusji politycznej na sesji nad zasadnością tej uchwały. A wiem, że pamięć prezydenta Adamowicza będzie w inny sposób uhonorowana”.

Wnioskodawcy, czyli Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej, przystali w takiej sytuacji na propozycję prezydent miasta Beaty Klimek, która zaproponowała, by pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska uczcić w Ostrowie tablicą na ratuszu.

Zdaniem radnego Jakuba Paducha, duże znaczenie miała też fala internetowego hejtu wokół ich pomysłu.

„Ta cała fala hejtu, czy - mówiąc wprost – to szambo, które wylało się w internecie, gdy zaproponowaliśmy uczczenie dobrego samorządowca, spowodowała że dzisiaj nie było nawet cienia szansy, że dzisiaj będziemy ciszej nad tą trumną. Tablica pamiątkowa jest rzeczą, która pozwoli iż będziemy pamiętać o prezydencie Adamowiczu. Będziemy się tam pojawiać nie tylko w rocznicę jego śmierci, ale też po prostu przechodząc koło ratusza”.

Z wnioskiem o tablicę upamiętniającą prezydenta Adamowicza wystąpiła nieformalna grupa Ostrowscy Spacerowicze Łańcuch Światła.