Grający w kratkę koszykarze Atlasa Stali Ostrów zmierzą się jutro na wyjeździe z Anwilem Włocławek. Po środowej porażce z Kotwicą ostrowski zespół nie miał dużo czasu na rozpamiętywanie niepowodzeń. Jak mówi drugi trener Wadim Czeczuro, trzeba wyciągnąć wnioski i walczyć we Włocławku, gdzie Atlas na pewno nie będzie faworytem, a ewentualne zwycięstwo ostrowian byłoby niespodzianką sporego kalibru.

„Na pewno musimy wyciągnąć wnioski z meczu z Kotwicą, tym bardziej, że Anwil gra bardzo podobnie. Agresywnie broni na pick'n'rollu, odcinają podania do wysokich graczy. Nie jedziemy do Włocławka w roli faworyta, a wiadomo, że takie mecze się gra inaczej. Z pewnością będzie to pojedynek dwóch najlepszych polskich rozgrywających, czyli Łukasza Koszarka i Krzysztofa Szubargi, ale koszykówka to gra zespołowa. Jeśli nawet bardzo dobrze zagra Krzysztof, a zespół się nie dostosuje do jego poziomu to i tak nie wygramy. Musi zafunkcjonować cała drużyna" - podkreśla II trener Atlasa Stali.

Anwil Włocławek ma bilans sześciu zwycięstw i trzech porażek. Ostatnio jednak ekipa Igora Griszczuka spisuje się znakomicie. Najpierw pokonała Czarnych Słupsk, a w miniony czwartek wygrała w Zgorzelcu. Atlas ma na koncie cztery zwycięstwa i sześć porażek. Początek niedzielnego meczu we Włocławku o godzinie 18.35.

kmiecikrc.fm