W meczu na szczycie koszykarskiej II ligi górą lider ze stolicy. W niedzielnym pojedynku MKS Drogbruk Kalisz przegrał na własnym parkiecie z Legią Warszawa 71:80. Do przerwy blisko 500 kibiców oglądało wyrównane widowisko. Po dwóch kwartach kaliszanie tracili do rywali tylko trzy punkty, przegrywając 42:45. Fatalna w wykonaniu gospodarzy była trzecia kwarta, którą Legia wygrała różnicą 18 oczek (10:28). W ostatniej kaliszanie zmniejszyli straty do 9 punktów, ale na więcej zabrakło czasu. Mecz podsumowali Radiu Centrum trener Legii Piotr Bakun i kapitan MKS-u Łukasz Wojciechowski:

"Mam trochę pretensji do swoich zawodników, bo myśleli, że w Kaliszu wygrają ot tak sobie, łatwo i przyjemnie. Na szczęście kilka celnych trójek Andrzeja Paszkiewicza pozwoliło nam odskoczyć MKS-owi, bo po pierwszej połowie to różnie mogło się potoczyć. Potem mocniej nacisnęliśmy, żeby nie było łatwych podań, stąd więcej piłek trafiało do naszych wysokich graczy i oni kończyli te akcje".

"Chcieliśmy zagrać wyrównany mecz na szczycie, powalczyć i udawało nam się to przez pierwsze dwie kwarty. Ale to jest lider, który potem nam odskoczył, zaczął bezlitośnie wykorzystywać nasze własne błędy, straty. Na pewno zawiodła też nasza skuteczność i powinniśmy grać szybciej. Trzeba szybko z tego spotkania wyciągnąć wnioski, bo to początek rundy rewanżowej i musimy zacząć wygrywać" - dodał kapitan kaliskiego zespołu Łukasz Wojciechowski:

W kaliskiej ekipie najskuteczniejszy był Przemysław Galewski, który zdobył 16 punktów i zanotował 10 zbiórek. W zespole Legii najwięcej, 22 punkty wywalczył Andrzej Paszkiewicz. W ten sposób koszykarze ze stolicy zanotowali już 12-te z rzędu zwycięstwo, a dla podopiecznych Piotra Czaski była to piąta w tym sezonie porażka. A za tydzień MKS Drogbruk Kalisz, w hali Zespołu Szkół Samochodowych zmierzy się z drużyną z Władysławowa.

MKS Drogbruk Kalisz - Legia Warszawa 71:80 (24:26, 18:19, 10:28, 19:7).