Drogi "Fanie". Czytając tego typu wypociny sfrustrowanych bezimiennych ludzi, ogarnia mnie wszechobecna niemoc. Twoja wypowiedź to kolejny dowód na to jak bardzo mentalność ludzka jest dla mnie niezrozumiała, a dodając do tego mentalność polaków mam ochotę zaniechać dalszego komentarza. Chciałbym jednak dokończyć swoją wypowiedź, która będzie opiewała "sławną" i "wielką" artystkę. Mam wrażenie, że artykuł i mój komentarz a Twoja wypowiedz jest o zupełnie innych ludziach. Przede wszystkim z pewnością pani Marzenie można zarzucić wiele, jednego absolutnie nie - braku zaangażowania, pasji, serca i uczuć do tego co robi. Jak widać również wielu rzeczy nie można jej zarzucić. Wyssane z palca krzywdzące opinie. Jeśli chodzi o sprawę muzyków - wiele można zrobić dla pieniędzy, natomiast nie zastanowił Cię fakt, że gdyby nie byli pewni ogromnego talentu i zaangażowania pani Marzeny to po prostu by nie zagrali? Mówisz tak jakby z przymusu ktoś kazał zasiąść im na scenie i grać. Jeżeli tak by było to grali by disco polo, bo można na tym dobrze zarobić. Coś tu nie gra. Oczywiście stres towarzyszy każdemu z nas dlatego warto spojrzeć w głąb siebie i zastanowić się nad tym czy my: ja, "były fan" oraz wielu innych jesteśmy idealni, i czy nam nie zdarzają się pomyłki. Myślę, że każdy kto chociaż odrobinę poznał panią Marzenę wie, że jest niesamowitym człowiekiem, ciepłą i wyrozumiałą przyjaciółką, ARTYSTKĄ która najwięcej wymaga od siebie i dąży do celu, do spełnienia swoich marzeń. Osobiście byłem na obu koncertach i wiem, że były to niesamowite przedsięwzięcia i niezapomniane emocje."Były fanie" mam wrażenie, że coś Ci się w życiu nie udało. Czegoś w życiu nie zrobiłeś? Może jeszcze nie jest za późno. Zamiast wspierać młodą, zdolną artystkę kładziesz jej kłody pod nogi wypisując w internecie brednie na poziomie gimnazjalisty. Niestety, nie podparte żadnym wartościowym i prawdziwym argumentem. PANI MARZENO jesteśmy z panią i czekamy na kolejne tak wspaniałe koncerty, pełne niezapomnianych emocji!!