Marc Carter to chyba najgorętsze nazwisko na giełdzie transferowej BM Slam Stali. Amerykanin był kluczową postacią drużyny, która sięgnęła po brązowy medal. Zatrzymanie świetnego strzelca w Ostrowie nie będzie jednak łatwe. Sam zawodnik w rozmowie z radiemCENTRUM przyznał, że nie wyklucza żadnego scenariusza, ale zaznaczył, że przy wyborze swojej przyszłości będzie brał pod uwagę względy rodzinne.

"Wszystko jest kwestią negocjacji. Będę rozmawiał z prezesem Pawłem Matuszewskim. Zobaczymy, jak to się skończy. Nie ukrywam, że chciałbym zostać w Ostrowie, bo czuję się tutaj doskonale. Udało nam się osiągnąć coś wielkiego z tą drużyną, a ambicje i plany są tutaj jeszcze większe. Decyzja jest uzależniona od względów rodzinnych. Tęsknię za najbliższymi. Niedawno zostałem ojcem i przez miesiąc nie widziałem mojej małej córeczki. Mam nadzieję, że znajdziemy dobre rozwiązanie dla mnie, dla ostrowskiego klubu i dla mojej rodziny" - powiedział radiuCENTRUM Marc Carter.

32-letni koszykarz w minionym sezonie notował średnio ponad 12 punktów, 3 zbiórki i prawie 3 asysty w meczu. Jednak statystyki nie oddają do końca roli, jaką Carter pełnił - szczególnie w fazie play-off - w BM Slam Stali.