Ale jazda... Zawody na pitbike'ach w sobotę odbyły się w Ostrowie. VIII Turniej o Puchar Prezesa Porzeraczy Pull wygrał żużlowiec Kacper Gomólski, który zdobył 20 punktów i wyprzedził Kamila Gaczyńskiego i Bartosza Ciupkę. "Pitbike praktycznie cały rok czekał na kolejne zawody" - powiedział radiuCENTRUM Kacper Gomólski, który obronił zwycięstwo wywalczone w tym samym turnieju przed rokiem.

"Cały sezon motocykl stał w garażu... i czekał. Odpaliłem go w czwartek, by wymienić olej i pojeździłem może z dziesięć minut. Do Ostrowa przyjechałem z marszu. Jestem cały czas w kontakcie z motocyklem i nie jest dla mnie problemem zamienić motor żużlowy na taki mały pitbike'owy, żeby się fajnie pobawić. Doświadczenie z torów żużlowych na pewno się przydaje. Widać to było choćby w moim pojedynku z Piotrem Prucnalem. To był jeden z trudniejszych wyścigów, a ja po przegranym starcie przyciąłem do krawężnika. Reakcja wyniesiona z żużla na pewno pomogła. Z roku na rok poziom tych zawodów jest coraz wyższy i naprawdę to fajna zabawa" - powiedział radiuCENTRUM Kacper Gomólski.

Tuż za podium uplasował się Piotr Prucnal - największy pechowiec imprezy. Nagrodę największego Dzika Turnieju otrzymał Adam Jaziewicz. Były żużlowiec mógł stanąć na podium, ale wypadł z toru w ostatnim wyścigu i zajął dopiero szóste miejsce.

na fot. Start jest bardzo ważny w wyścigach na pitbike'ach

na fot. W pierwszym wirażu bywa czasami ciasno i jest ostra walka

na fot. W sobotnich zawodach doszło do kilku groźnie wyglądających wypadków, na szczęście bez większych konsekwencji

na fot. Podium najlepszej trójki VIII edycji Turnieju o Puchar Prezesa Porzeraczy Pull

na fot. Pamiątkowe zdjęcie wszystkich uczestników imprezy

na fot. Takie oryginalne nagrody otrzymali uczestnicy wyścigu dodatkowego "Miszczowie inaczej"