Za klasykiem filmowym, podobno "na kaca najlepsze powietrze z materaca", ale nikomu wcale nie do śmiechu, gdy po hucznym Sylwestrze zostaje co najwyżej trudne do zniesienia huczenie w głowie.

"Mamy na to swoje 'babcine' sposoby, ale do tematu trzeba podejść z głową, choćby najbardziej ciążącą", o czym w rozmowie z radiemCENTRUM mówi farmaceuta, Jarosław Salamon:

"No jeśli już przydarzy się tzw. syndrom dnia wczorajszego, czyli popularny kac, to przede wszystkim pić dużo płynów - najlepiej wody mineralnej, wody niekoniecznie mocno gazowanej, ale zawierającej potrzebne składniki, minerały i pierwiastki, takie jak sód czy potas. Warto też uzupełniać je suplementami diety. A tych na rynku jest naprawdę sporo."

na fot.: Jarosław Salamon / farmaceuta z Kalisza

Uzupełnianie płynów i elektrolitów w połączeniu z odpoczynkiem to najlepsze, co możemy zrobić. Organizm się detoksykuje, ale to wymaga czasu.

"Błędem jest faszerowanie się środkami przeciwbólowymi, bo to pomoc na krótką metę" - dodaje Salamon:

"Panaceum to na pewno nie jest, ale w bólu może ulżyć. Warto pamiętać, że takie leki nie są pozbawione działań ubocznych. Większość środków przeciwbólowych, przeciwzapalnych drażni błonę śluzową żołądka, co może powodować ustąpienie dolegliwości bólowych głowy, natomiast zwiększy nudności, czy uporczywe bóle brzucha. A to dopiero mieszanka wybuchowa, kiedy łączymy alkohol z ciężkostrawnym jedzeniem."

Umiar, jak we wszystkim, to najlepsza recepta, by przeżyć Sylwestra, szampańsko się bawić, a w Nowy Rok może wejść... biegiem, do o czego zachęcają organizatorzy noworocznego, rodzinnego truchtania.