Wracamy do sprawy niewłaściwej polityki aplikacyjnej Kalisza. W ubiegłym tygodniu członkowie kaliskiego klubu Platformy Obywatelskiej zarzucili władzom miasta, że nie ubiegali się o łatwo dostępne środki z subwencji ogólnej budżetu państwa. Wówczas na sesji wiceprezydent Daniel Sztandera odpowiedział radnym że nie aplikowano o pieniądze, gdyż te dotyczy inwestycji które rozpoczęte były przed 1999 rokiem. A Kalisz takowych nie miał. "Sprawdziliśmy to wszystko jeszcze raz i wiemy, że były też inne możliwości pozyskania funduszy z tej właśnie subwencji, z których nie skorzystał Kalisz " - mówi radny Grzegorz Sapiński:

"Zdecydowaliśmy, że jeszcze raz dotrzemy do źródła i sprawdzimy to wszystko - sprawdziliśmy, jakie są fakty. A chodzi dokładnie o pozyskane środki na drogownictwo z rezerwy budżetu państwa. W 2007 roku Kalisz z nich nie skorzystał, ponieważ nie staraliśmy się o pieniądze".

"Korespondowałem w tej sprawie z osobami z dwóch ministerstw: z MSWiA oraz Ministerstwa Infrastruktury. Okazuje się, że cały czas można było ubiegać się o dofinansowanie. Dla mnie skuteczność rządzących miastem to nie bierne wydawanie pieniędzy, które przyjdą do budżetu. Ale planowanie polityki miasta, inwestycji i wszystkich projektów, aby jak największymi garściami czerpać ze wszystkich możliwych źródeł, powiększać ten budżet w jak największym stopniu" - dodaje radny Dariusz Grodziński.

Z danych uzyskanych od ministerstwa wynika, że Kalisz w 2007 roku nie pozyskał z subwencji ogólnej budżetu państwa ani złotówki, natomiast w 2008 roku - 500 tysięcy złotych. Wcześniej z tego funduszu zyskiwano nawet po kilka milionów złotych rocznie.

marciniakrc.fm