Dawny dworzec kolejowy w Pleszewie stał się centrum pleszewskiej kultury. Ale i kolejka wąskotorowa ma się dobrze. Kwitnie współpraca pomiędzy Zajezdnią Kultury, Biblioteką Publiczną Miasta i Gminy i Stowarzyszeniem Kolejowych Przewozów Lokalnych. Instytucje współdziałają, a korzystają na tym pleszewianie.

Dawny dworzec to biblioteka, mała parowozownia to dom kultury, w dużej parowozowni warsztaty SKPL. Pomiędzy tym wagoniki kolejki, które - zgodnie z rozkładem ulokowanym w okienku biblioteki, czyli tam gdzie kiedyś była kasa - jadą do stacji PKP w Kowalewie i zawracają. W wakacyjne niedziele odbywają się cztery kursy kolejki otwartymi wagonikami, które ciągnie parowóz. Jeden otwarty wagonik ma barwy miasta i gminy Pleszew, drugi Zajezdni Kultury.

Dyrektor Domu Kultury Przemek Marciniak zdradza, że za rok będzie trzeci wagonik - gastronomiczny, aby w Kowalewie, gdzie ciuchcia zawraca, można było zjeść lody, wypić kawę i pooglądać pozostałości semaforów, zwrotnic - być może w ramach ścieżki edukacyjnej.

na fot.: Przemysław Marciniak / dyrektor Domu Kultury w Pleszewie

Tymczasem w Pleszewie na dworcu od kilku dni stoi duży wagon sypialny. Być może będzie jeżdżącym na torach hotelem? Dyrektorowi Marciniakowi marzy się wagon WARS-u na dworcu, a prezes SKPL takowego szuka.

Będzie więc kawiarenka na torach. A na imprezy w Zajezdni Kultury, już od piątkowego seansu filmowego pod gołym niebem, widzowie będą wzywani sygnałem dźwiękowym lokomotywy.