Wraca temat kontrowersyjnego marszu nacjonalistów z 11 listopada minionego roku w Kaliszu. Opozycja w Radzie miasta Kalisza oczekuje wyjaśnień od prezydenta miasta, dlaczego zgodził się na to wydarzenie, skoro jego organizatorzy są powszechnie znani ze swoich poglądów i wybryków.

"W tym tygodniu policja aresztowała pana Olszańskiego za groźby karalne, groźby śmierci wobec parlamentarzystów. A ja wracam do haniebnego, 11. listopada w Kaliszu. Pan prezydent Kalisza broni się, utrzymuje, że ktoś go wprowadził w błąd, że zupełnie inne zgłoszenie zgromadzenia publicznego przedstawił i to nie był nikt z występujących z mową nienawiści na tym zgromadzeniu" - mówi radiuCENTRUM miejski radny koalicji Obywatelskiej Dariusz Grodziński: "Dlatego mówię - sprawdzam. Proszę podać do publicznej wiadomości kto i co zgłosił, jeśli chodzi o zgromadzenie publiczne 11 listopada. Taka osoba, jako organizator zgromadzenia publicznego nie podlega już ochronie danych osobowych - wykonuje wtedy funkcje publiczne. A my naprawdę, musimy się przed opinią publiczna z tego wydarzenia rozliczyć."

I w tej sprawie radny złożył interpelację do prezydenta Kalisza. Warto dodać, że prokuratura w Sieradzu zajmuje się zgłoszeniem o możliwości popełnienia przestępstwa, jakie złożyło kilka organizacji właśnie po listopadowych wydarzeniach w Kaliszu. Zawiadamiający zarzucają w nim między innymi bezczynność prezydentowi Kalisza w tej sprawie.