Do kaliskich radnych zaczęli zgłaszać się mieszkańcy, którzy poddani byli badaniu opinii publicznej. Jak przekazał radiuCENTRUM Dariusz Grodziński, miejski radny, "pytania zadawane w ramach tego sondażu wydawały się ankietowanym dziwne".

"Jeden z mieszkańców zgłosił mi w rozmowie fakt przeprowadzania z nim wywiadu telefonicznego i dotyczącego, jak mi powiedział, oceny i poparcia dla władz Kalisza, ich działań oraz konkurencji politycznej. Jak sugerował mój rozmówca, sondaż był skoncentrowany na osobie prezydenta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w majowym rejestrze umów zawartych przez miasto znalazłem pod pozycją nr 150 umowę z ogólnopolską grupą badawczą opiewającą na kwotę dla mnie niesamowicie wysoką, 80 000 zł, która opłacana jest ze środków budżetu Kalisza" - dodaje Grodziński.

Podkreśla jednocześnie, że o ile sondaże polityczne są normalną rzeczą przeprowadzaną przez polityków czy włodarzy miast z własnej kieszeni, tak finansowanie takich badań opinii publicznej ze środków samorządu wydaje się przekroczeniem dyscypliny finansów publicznych.

na fot.: Dariusz Grodziński / kaliski radny miejski

"Wystąpiłem o przekazanie mi oraz upublicznienie umowy między Kaliszem a ogólnopolską grupą badawczą wraz z wszystkimi aneksami i załącznikami. Tu nie może być żadnych elementów tajności ani niedopowiedzeń. Wystąpiłem także o udostępnienie wyników tego badania oraz raportu, który na bazie tych wyników powinien być sporządzony. Powinna to być wiedza ogólna, dostępna publicznie dla każdego. Jeżeli chodzi o ocenę moralną takich działań to mam ją już wykrystalizowaną i jest ona dość jednoznaczna, ale chcemy przeprowadzić jeszcze dodatkowo analizę prawną tych działań" - podsumowuje Grodziński.

Zaznacza również, że konieczne będzie przeprowadzenie badań rynku, gdyż zgodnie z jego wiedzą wartość usługi badania opinii publicznych nie przekracza zwykle kilkunastu tysięcy złotych.