Władze Pleszewa rozważają przystąpienie w przyszłym roku do programu refundowania zabiegów in vitro parom pleszewian, które zechcą z takiej możliwości skorzystać. Byłaby na to zgoda większości radnych ponad podziałami politycznymi - powiedział na spotkaniu z Klubem Kobiet Ławka nr 4 burmistrz Pleszewa Arkadiusz Ptak.

Wśród wielu pytań, które zadano burmistrzowi, było to o refundację zabiegów procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Burmistrz potwierdził, że jest na to przyzwolenie większości radnych zwłaszcza Towarzystwa Miłośników Ziemi Pleszewskiej, które w Radzie Miejskiej jest najliczniejsze. Najbardziej o to zabiegała radna Elżbieta Hyla. Jej zdaniem miasto powinno w tym zakresie wspierać mieszkańców, bo nie wszystkich stać na opłacenie procedury zapłodnienia pozaustrojowego, z refundacji którego w ramach NFZ , państwo w 2016 roku zrezygnowało. Tymczasem niepłodność dotyka około miliona par w Polsce. W ramach lokalnych programów, parom zakwalifikowanym przysługuje zwykle możliwość jednorazowego dofinansowania do zapłodnienia pozaustrojowego, jest to od 5 000 do 10 000 zł w zależności od zamożności samorządu. W Pleszewie jest wola uruchomienia dofinansowania i skorzystania w tym zakresie ze skierowanego do gmin programu Marszałka Województwa Wielkopolskiego. Program zakłada dofinansowanie do pojedynczej procedury zapłodnienia pozaustrojowego do 5 000 zł. Warto dodać, że gmina Ostrów Wlkp. zarezerwowała w budżecie na 2022 rok 25 000 zł na refundację zapłodnienia, jednak nie zgłosiła się żadna para spełniająca kryteria. I pieniądze przeszły na ten rok. Może chodzi o to, że w małych środowiskach ludzie wolą zapłacić niż narazić się na ostracyzm.