Przegrywali już różnicą 16 punktów, a mimo tego doprowadzili do dramatycznej końcówki, w której ulegli Treflowi Sopot 70:71. Mowa o koszykarzach Arged BM Stali Ostrów, którzy w sobotni wieczór przegrali po raz pierwszy w tym sezonie we własnej hali. Zespół trenera Andrzeja Urbana przegrał pierwszą część spotkania, szczególnie w walce na tablicach, przez co później musiał gonić wynik, a w końcówce zabrakło mu sportowego szczęścia, o czym opowiedział radiuCENTRUM David Brembly.

"W takich meczach na styku, gdzie jeden lub dwa rzuty decydują o końcowym wyniku, zawsze potrzeba trochę szczęścia. Myślę, że ten mecz przegraliśmy w pierwszej połowie. Mówiliśmy przed meczem o zbiórkach, a rywal do przerwy miał 12 ofensywnych zbiórek. Do tego bodaj 10 rzutów oddanych więcej niż my. W drugiej połowie graliśmy o wiele lepiej, prezentując naszą koszykówkę. Straciliśmy dużo sił, żeby odrobić te 16 punktów. Trefl wyglądał tak w pierwszej połowie, jakby bardziej chciał. W końcówce mieliśmy otwarte rzuty, których nie trafiliśmy. Oni je rzucili i to się zemściło. Następnym razem musimy od początku grać naszą grę i wtedy w ogóle nie doszłoby do takiej sytuacji" - powiedział radiuCENTRUM David Brembly.

Ostrowski zespół z bilansem 4 zwycięstw i 3 porażek jest piąty w tabeli Orlen Basket Ligi.

na fot.: Rodney Chatman trafił tylko 2 na 10 rzutów z gry

Arged BM Stal Ostrów - Trefl Sopot 70:71 (19:25, 13:18, 19:17, 19:11)

Arged BM Stal: Damian Kulig 21, Nemanja Djurisić 12, Aigars Skele 10, David Brembly 8, Ojars Silins 7, Rodney Chatman 5, Arunas Mikalauskas 4,Aleksander Załucki 3, Krzysztof Sulima 0.

Trefl: Jarosław Zyskowski 16, Auston Barnes 15, Andy Van Vilet 11, Mikołaj Witliński 7, Paul Scruggs 6, Szymon Tomczak 4, Benedek Varadi 4, Jakub Musiał 4, Aaron Best 4.

na fot.: Jarosław Zyskowski trafiał kluczowe rzuty dla Trefla.