"Z samochodów wywożących nieczystości do zakładu odzysku i unieszkodliwiania odpadów w Orlim Stawie spadają śmieci. Czy nie można temu zapobiec, przecież to niebezpieczne?" - pyta słuchacz radiaCENTRUM za pośrednictwem Linii INTERWENCYJNEJ, tel.: 62 503 11 99 / redakcjarc.fm.

Zdarzenie dotyczy drogi wojewódzkiej 470 na trasie Kalisz - Ceków Kolonia, gdzie zlokalizowany jest zakład odzysku i unieszkodliwiania odpadów. Zdaniem słuchacza nie chodzi tylko o estetykę, ale także bezpieczeństwo, bo fruwające odpady wpadają na inne samochody poruszające się tą drogą. Z opinią zgadza się Jan Kłysz, przewodniczący zarządu Związku Czyste Miasto, Czysta Gmina prowadzącego zakład utylizacji w Orlim Stawie.

na fot.: śmieci, które wypadły z samochodów transportujących odpady do Orlego Stawu

"Docierają do nas informacje, że czasami w czasie transportu nieczystości dochodzi do rozszczelnienia kabiny, w której są one magazynowane i one potem zalegają na drodze. Jest to odpowiedzialność przewoźników, czyli przede wszystkim przedsiębiorców, którzy dostarczają odpady do Orlego Stawu. My nie prowadzimy usługi odbioru odpadów od mieszkańców. Gminy usługę zlecają prywatnym przedsiębiorcom i w ramach tej usługi wykonują to przedsiębiorcy własnymi pojazdami. I czasami w ramach tej usługo dochodzi do takiego incydentu" - potwierdził radiuCENTRUM Jan Adam Kłysz.

na fot.: Jan Adam Kłysz

Zapewnia, że reakcje na zgłoszenia o zalegających na drodze śmieciach, które spadły z samochodów je transportujących są natychmiastowe. Każdorazowo uprzątniecie zlecane jest firmie przewożącej odpady.