Dariusz Parzeński – jedna z legend ostrowskiej koszykówki występował z numerem 14 na koszulce. W piątek w barwach Stali zadebiutuje jego syn, Jakub, który wybrał numer 41, czyli odwrotność cyfr, z jakimi na koszykarskich parkietach grywał „Parzyk” senior.

Starsi kibice pewnie jeszcze pamiętają, jak na przełomie wieków, w hali przy ulicy Kusocińskiego po meczach popularnej „Stalówki”, gdy Dariusz Parzeński po meczu schodził do szatni, na boisko wbiegał „Parzyk” junior. Rosły jak na swój wiek nastolatek rzucał do kosza tak jak jego tata. Teraz jako 32-letni koszykarz po przejściach zadebiutuje w ostrowskim klubie, gdzie jego ojciec urósł do miana żywej legendy.

na fot.: Jakub Parzeński podczas treningu Stali

Dariusz Parzeński grał w Stali przez 7 lat, wracając do rodzinnego miasta po awansie do ekstraklasy. Kapitan zespołu do niedawna szczycił się mianem rekordzisty pod względem rozegranych spotkań w ekstraklasie. Zagrał 671 meczów podczas 19 lat, w trakcie których zdobył 5 tytułów mistrza Polski, dwa srebrne medale i brązowy, wywalczony właśnie ze Stalą. Dla klubu z Ostrowa zagrał w 252 meczach, w której zdobył prawie 2,5 tysiąca punktów.na fot.: rzut z półdystansu był firmową akcją legendy ostrowskiego klubu

W piątek jego syn Jakub zadebiutuje w klubie, którego jego ojciec jest legendą. Porównań do słynnego taty nie uniknie. „Parzyk” jr, mierzący imponujące 212 centymetrów, pisze jednak swoją historię i oby jego gra w Ostrowie przyniosła korzyść obu stronom – drużynie, która potrzebuje zwycięstw i zawodnikowi, chcącemu z przytupem wrócić na parkiety ekstraklasy.

na fot.: Dariusz Parzeński po zdobyciu historycznego brązowego medalu ze Stalą