Ponownie zbadają sprawę zabójstwa

Tłokinia Wielka w powiecie kaliskim, to miejsce straszliwej zbrodni sprzed 14 lat. W listopadzie 2010 roku w jednym z domostw doszło do brutalnego zabójstwa dwóch kobiet. W toku prowadzonego śledztwa zatrzymano niepełnosprawnego intelektualnie Piotra Mikołajczyka, któremu przedstawiono zarzuty i ostatecznie postawiono przed sądem. Mężczyzna w trakcie śledztwa przyznał się do zarzucanych mu czynów i mimo wielu nieprawidłowości i braków w materiale dowodowym w prowadzonym przez kaliską prokuraturę śledztwie został ostatecznie skazany na 25 lat więzienia.

Po 14 latach od brutalnego zabójstwa i 13 latach pobytu Piotra Mikołajczyka w więzieniu prokuratura w Poznaniu znów wszczęła śledztwo w sprawie tragicznych listopadowych wydarzeń 2010 roku.

"Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi śledztwo dotyczące podwójnego zabójstwa, do którego doszło 3 listopada 2010 roku w Tłokini Wielkiej. Podstawą jego wszczęcia było zawiadomienie o przestępstwie poparte lekturą akt sprawy wskazującą na wątpliwości co do sprawstwa Piotra Mikołajczyka i podejrzenia, że osoby, które faktycznie dokonały czynu zabronionego, pozostają na wolności. Na tym etapie prokuratura bada jedynie kwestie dotyczące ewentualnego udziału w zdarzeniu innych osób" - powiedział radiuCENTRUM prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Poznaniu. Postępowanie jest na początkowym etapie i dla dobra śledztwa prokuratura nie udziela szczegółowych ustaleń co do planowanych czynności, jak i co do poczynionych do tej pory ustaleń.

ZABÓJSTWO

W środowe późne popołudnie, po powrocie ze szkoły do domu, 12-letnia Kasia ujrzała leżące w kałużach krwi matkę i babcię. Wezwane na miejsce pogotowie stwierdziło, że 44-letnia kobieta nie żyje. 80-latka zmarła krótko po przewiezieniu do szpitala.

Na miejscu tragedii do rana pracowała policja i prokurator.

Jak mówili wówczas radiuCENTRUM okoliczni mieszkańcy, w niedużym drewnianym domku, w którym wydarzyła się tragedia, mieszkały jedynie obie kobiety i dziecko. "To były bardzo spokojne osoby, niekonfliktowe, niezamożne. Jeszcze we Wszystkich Świętych były razem na miejscowym cmentarzu" - mówili wstrząśnięci sąsiedzi.

ŚLEDZTWO

Kaliska Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa dokonanego w Tłokinii Wielkiej. Zwłoki kobiet zostały zabezpieczone do sekcji. Prokurator nadzorujący w trakcie trwania śledztwa zlecił wykonanie licznych ekspertyz, między innymi z zakresu mechanoskopii, daktyloskopii, badania śladów biologicznych. Śledczy postanowili jednocześnie przekazać materiały do badań specjalistycznemu Instytutowi Ekspertyz Sądowych, który miał wydać dodatkowe opinie specjalistyczne.

W trakcie postępowania zlecono również opracowanie profilu psychologicznego sprawcy, wobec kilku osób przeprowadzono również badania wariograficzne.

Mimo to przez ponad pół roku nie wykryto sprawcy lub sprawców morderstwa. Trwały również dodatkowe badania mające na celu ustalenie narzedzia, jakim dokonano zbrodni.

PODEJRZANY

Na początku lipca 2011 roku funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu w wyniku działań operacyjnych uzyskali informację dotyczącą sprawcy zdarzenia, który mógłby mieć związek ze zbrodnią w Tłokinii Wielkiej. Na podstawie pozyskanych informacji 8 sierpnia policjanci zatrzymali 23-letniego Piotra Mikołajczyka, który przyznał się do podwójnego morderstwa. Podejrzany znał obie ofiary.

Mężczyźnie zarzucono, że działając z zamiarem pozbawienia życia, zadał dwóm kobietom kilka ciosów tępym narzędziem w głowę i inne części ciała. Obie pokrzywdzone w wyniku doznanych rozległych obrażeń ciała zmarły. Prokuratura przesłuchała podejrzanego, który w złożonych wyjaśnieniach opisał przebieg zdarzeń. Pokrzywdzone znały wcześniej podejrzanego, który przez jakiś czas przebywał w tej miejscowości.

ARESZT

Kaliska Prokuratura po wcześniejszym przesłuchaniu Piotra Mikołajczyka zwróciła się do Sądu Rejonowego w Kaliszu z wnioskiem o nałożenie środka zapobiegawczego na mężczyznę, który w chwili usłyszenia prokuratorskiego zarzutu stał się podejrzanym o dokonanie zabójstwa. Mężczyzna od chwili zatrzymania, czyli od poniedziałku 8 sierpnia przebywał w Pomieszczeniach dla Osób Zatrzymanych i Doprowadzonych do Wytrzeźwienia kaliskiej komendy przy ul. Jasnej.

Po przeanalizowaniu akt sprawy i wniosku prokuratury 10 sierpnia 2011 roku Sąd rejonowy w Kaliszu postanowił o aresztowaniu Piotra Mikołajczyka na okres 3 miesięcy.

PROCES

Akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Mikołajczykowi trafił do kaliskiego sądu pod koniec grudnia 2011 roku. Proces w sprawie zabójstwa ruszył dopiero dwa miesiące później. Piotr Mikołajczyk przed kaliskim sądem okręgowym stanął 16 lutego 2012 roku. Przed oblicze kaliskiego sadu doprowadzony został z aresztu, gdzie nieustannie przebywał od 10 sierpnia 2011 roku.

Oskarżony podczas procesu zmienił swoje wcześniejsze wyjaśnienia i nie przyznał się do popełnienia zabójstwa. Sąd w trakcie rozprawy powołał również biegłych psychiatrów i psychologów, którzy po zbadaniu Mikołajczyka zaopiniowali, że jest on osobą niepełnosprawną intelektualnie, podatną na wpływy innych z bardzo niskim poziomem logicznego myślenia. Ponadto miał on posługiwać się ubogim słownictwem i prostymi zdaniami. Biegli ocenili również, że IQ oskarżonego wynosi jedynie 62.

WYROK

Piotr Mikołajczyk, po zaledwie czterech rozprawach został w kwietniu 2012 roku uznany za winnego w procesie o podwójne morderstwo w Tłokini Wielkiej, w gminie Opatówek w powiecie kaliskim. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał go na dożywocie.

"Zebrane w toku śledztwa dowody w tej sprawie dają podstawy do uznania, że oskarżony jest winny dokonania podwójnego zabójstwa" - uzasadnił wyrok prowadzący proces sędzia Andrzej Miller:

"Podstawowym dowodem świadczącym o winie Piotra Mikołajczyka są jego wyjaśnienia złożone w toku śledztwa. W wyjaśnieniach tych oskarżony przyznał się do zabójstwa i opisał sposób swojego działania. Podał takie fakty, które mógł znać tylko zabójca i funkcjonariusze policji, którzy byli tam na miejscu. Te fakty - to dokładny opis mieszkania, rozmieszczenie kuchni, ułożenie ciał po dokonaniu zabójstwa, a także opis uszkodzonego ubrania jednej z ofiar. Część faktów, które podał oskarżony - znał tylko on. Nie znała ich policja. Oskarżony podał, iż po zabójstwie obserwował ze stodoły sąsiadów to, co się dzieje na miejscu zbrodni. Potwierdzone to zostało wizją lokalną" - Uzasadniał przewodniczący składu sędziowskiego.

Zwrócił też uwagę na to, że wyjaśnienia Piotra Mikołajczyka różniły się od tych, które składał w śledztwie od tych składanych przed kaliskim sądem. "Zmiana wyjaśnień przez oskarżonego na rozprawie jest zdaniem sądu niewiarygodna i zmierza do uniknięcia odpowiedzialności karnej. Jest to kara dotkliwa dla oskarżonego, ale niewspólmierna, jeśli weźmie się pod uwagę, że pozbawił on życia dwie niewinne kobiety. Monika osierociła nieletnią córkę. Piotr Mikołajczyk dokonał okrutnego podwójnego zabójstwa, z błahego powodu. Tym powodem miała być niezgoda matki Moniki na związek oskarżonego z jej córką Moniką. Z zimną krwią zadał ofiarom kilkanaście ciosów siekierą, powodując okrutną i bolesną śmierć."(...) "Społeczeństwo ma prawo bronić się przed takimi jednostkami jak Piotr Mikołajczyk i to jak najdłużej. Dlatego sąd skazał oskarżonego na dożywocie, uznając tę karę za sprawiedliwą" - dodał wówczas sędzia Miller.

Obrońca mężczyzny z urzędu mec. Monika Krenc nie zgadzała się z wyrokiem "Nie było dostatecznych dowodów na to, aby skazać Piotra Mikołajczyka. Nie było żadnych dowodów osobowych ani rzeczowych, które potwierdziłyby sprawstwo oskarżonego. Nie ma też ekspertyz, które potwierdziłyby fakt, że był on na miejscu zdarzenia" - tłumaczyła w rozmowie z radiemCENTRUM po ogłoszeniu wyroku.

APELACJA

Sąd Apelacyjny w Łodzi na podstawie apelacji podjętej przez obrońcę z urzędu mec. Monikę Krenc uchylił w marcu 2013 roku wyrok kaliskiego sądu okręgowego i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Kaliski sąd postanowił przekazać sprawę w ręce kaliskiej prokuratury. "Sąd Okręgowy wskazał na uzupełnienie materiału dowodowego" - mówił wówczas radiuCENTRUM prokurator Janusz Walczak, ówczesny rzecznik prasowy ostrowskiej prokuratury okręgowej:

"Wskazano na potrzebę uzyskania szeregu opinii mechanoskopijnych, biologicznych, traseologicznych. Sąd uznał, iż przeprowadzenie tych czynności przez niego, stwarzałoby znaczne trudności. Prokuratora Rejonowa w Kaliszu nie zgodziła się z powyższym stanowiskiem i złożyła zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. W uzasadnieniu podniosła, iż przekazanie sprawy prokuraturze wydłużyłoby czas postępowania. Jednocześnie prokuratura uznała, iż możliwe jest wykonanie wskazanych czynności przez Sąd Okręgowy w Kaliszu" - mówił Walczak.

PONOWNA ROZPRAWA

Sprawa podwójnego zabójstwa na wokandę wróciła dopiero w lutym 2014 roku.

"Nie zrobiłem tego. Nie wiem, dlaczego w zeznaniach przyznałem się do tej zbrodni" - mówił przed Sądem Okręgowym w Kaliszu oskarżony.

Jego obrońca z urzędu - kaliska mecenas Monika Krenc - chciała w ponownym procesie udowodnić, że Piotr M. nie złożył samodzielnie takich szczegółowych zeznań, jakie mu przypisywano.

W całej sprawie nie było tzw. twardych dowodów winy m.in narzędzia zbrodni czy świadków, a wyrok skazujący Piotra Mikołajczyka na dożywocie zapadł głównie na podstawie zeznań samego oskarżonego. Również badania odcisków palców, czy ślady butów nie potwierdziły jednoznacznie jego udziału w morderstwie. Ponowny proces o zabójstwo w Tłokinii Wielkiej obserwował m.in. przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marcin Wolny, który wskazywał w rozmowie z radiemCENTRUM, że sąd apelacyjny w Łodzi wypunktował wszystkie błędy organów ścigania, ale też sądu, który skazał Piotra Mikołajczyka za pierwszym razem.

"Stąd nasza fundacja uznała, że należy ten ponowny proces obserwować. Bądźmy jednak szczerzy, że wszystkich błędów nie da się już naprawić typu źle przeprowadzonych oględzin, a na to też wskazał sąd drugiej instancji" - mówił Marcin Wolny.

ZMIANA WYROKU

Kaliski sąd po ponownym rozpatrzeniu sprawy zabójstwa nie zmienił zdania co do sprawstwa Piotra Mikołajczyka, zmienił jednak wysokość kary, na którą skazano mężczyznę. W styczniu 2015 roku sąd okręgowy w Kaliszu skazał Piotra Mikołajczyka na 25 lat więzienia.

Zdaniem sądu, głównym dowodem wskazującym na winę Piotra Mikołajczyka były przede wszystkim jego zeznania. "Oskarżony ewidentnie ma rozległą, szczegółową wiedzę na temat tych dwóch zabójstw i w toku śledztwa nigdy nie przeczył odczytywanym wyjaśnieniom. W trakcie ich odczytu potwierdzał 'Ja tak mówiłem. Nie wiem dlaczego, ale tak mówiłem'" - uzasadniał wówczas przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Patyna, Sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu, zaznaczał również, że oskarżony rozumiał wszystko, co się działo i co się do niego mówiło w czasie postępowania sądowego i to właśnie z tego powodu nie można było podważać wiarygodności przyznania się do winy.

PONOWNA APELACJA

Po wyroku skazującym Piotra Mikołajczyka na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo obrona złożyła apelację do łódzkiego sadu apelacyjnego, ponownie podnosząc nieprawidłowości i braki dowodowe w materiałach postępowania. Tym razem jednak po przeprowadzeniu postępowania apelacyjnego w czerwcu 2015 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok skazujący za podwójne morderstwo.

KASACJA

Już po prawomocnym skazaniu Mikołajczyka na 25 lat więzienia do Sądu Najwyższego trafiła kasacja wniesiona w tej sprawie przez obronę. W 2016 roku SN oddalił tamtą kasację. Skargę kasacyjną w sprawie Mikołajczyka złożył również Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zdaniem, wątpliwości budziły okoliczności, w jakich niepełnosprawny umysłowo Mikołajczyk przyznał się do zbrodni. Według kasacji protokoły przesłuchań podejrzanego, które były podstawą najważniejszych, niekorzystnych dla Mikołajczyka ustaleń są nierzetelnym udokumentowaniem przebiegu tych czynności procesowych.

Zdaniem Rzecznika mogło dojść do naruszenia prawa podejrzanego do złożenia wyjaśnień w odpowiednich warunkach.

4 lutego 2020 roku Sąd najwyższy zdecydował o oddaleniu kasacji RPO.

"Sąd apelacyjny rzetelnie wskazał, że założenia przedstawiane przez obronę nie znalazły uprawdopodobnienia" uzasadniał sędzia SN Marek Pietruszyński, wskazał jednocześnie, że "sąd apelacyjny w tej sprawie wykazał w sposób jednoznaczny, na podstawie opinii biegłego psychologa, że nie jest możliwe, aby oskarżony miał tak szczegółową wiedzę o zdarzeniu od przesłuchujących go osób, a następnie powtórzył to jako wyuczony tekst, ponieważ nauczenie się takich szczegółów byłoby z uwagi na stresującą sytuację niemożliwe nawet dla osoby o przeciętnym intelekcie, a w wypadku oskarżonego, z uwagi na jego upośledzenie umysłowe, które przejawia się m.in. trudnościami w nauce, byłoby tym bardziej niemożliwe".

EUROPEJSKI TRYBUNAŁ PRAW CZŁOWIEKA

W 2017 roku do ETPCz trafiła skarga Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Trybunał przyznał niedawno sprawie Piotra Mikołajczyka status "dopuszczalności" i nakazał się polskiemu rządowi odnieść do całej sytuacji. W tej sprawie swoją opinię wydał zarówno rząd Prawa i Sprawiedliwości, jak i rządu Koalicji Obywatelskiej.

Po tym, jak sprawą zainteresowali się Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar i Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk sprawa ponownie znalazła się w zainteresowaniu prokuratury. Tym razem jednak sprawa ma nie wrócić do Kalisza.

ZAJMĄ SIĘ FUNKCJONARIUSZAMI?

Poznańska prokuratura dopiero wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa i nie zamierza informować o planowanych czynnościach. Przede wszystkim prokuratura chce ustalić, kto dokonał zabójstwa z listopada 2010 r. Czy poznańscy prokuratorzy zamierzają zająć się również sprawą funkcjonariuszy policji i prokuratorami prowadzącymi czynności w śledztwie o zabójstwo dwóch kobiet w Tłokinii Wielkiej? Na to pytanie radioCENTRUM odpowiedzi nie uzyskało.

NEWS nr 2: 

N

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).