Wyjazdowe zwycięstwo kaliskich szczypiornistów w ostatniej kolejce rundy zasadniczej. W niedzielę Energa MKS Kalisz pokonał we Wrocławiu ostatni w tabeli WKS Śląsk 30:24. Choć w pierwszej połowie kaliszanie mieli cztery bramki przewgai 8:4 to po 30 minutach na tablicy widniał remis 14:14. Kluczowy moment meczu dla gości rozpoczął sie w 41 minucie gdy MKS osiągnął trzybramkowe prowadzenie 21:18 i systematycznie je zwiększał, wygrywając ostatecznie różnicą sześciu goli. Mecz podsumował radiuCENTRUM kaliski skrzydłowy Dawid Fedeńczak:

"W pierwszym meczu wygraliśmy dopiero po karnych, w meczu pucharowym Śląsk był górą i wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie. Śląsk walczy o każdy punkt potrzebny im do utrzymania. Dobrze że ta druga połowa już toczyła się pod nasze dyktando. Bardzo chcieliśmy też wygrać dla naszych kibiców, których sporo przyjechało do Wrocławia bo w tym roku nie mieliśmy wielu okazji do świętowania po meczach wyjazdowych. Prosimy żeby kibice nadal w nas wierzyli bo mamy jeszcze do zrobienia wielkie rzeczy w tym sezonie".

Najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był Bartosz Kowalczyk, zdobywca 7 bramek. Tymczasem MVP spotkania został bramkarz MKS-u Jan Hrdlicka. Tym samym rundę zasadniczą podopieczni Rafała Kuptela zakończyli z dorobkiem 35 punktów na ósmym miejscu, czyli ostatnim premiowanym udziałem w play offach.

WKS Śląsk Wrocław – Energa MKS Kalisz (14:14) 24:30

WKS Śląska Wrocław: Dudek, Młoczyński – Kornecki 1, Mucha 2, Majewski 3, Granowski 3, Famulski, Adamski 2, Kołodziejczyk 1, Gądek 5, Ramiączek, Salacz 1, Przybylski 1, Cherkashchenko 2, Cepielik 3, Królikowski

Energa MKS Kalisz: Hrdlicka, Szczecina – Kucharzyk 3, Kus, Bekisz 6, Molski, Starcević 3, Wróbel, Fedeńczak 6, Ribeiro 4, Dontsov, Drej, Fajfer, Moryń 1, Kowalczyk 7.